Plusy i minusy tygodnia w EBL. Kontuzje weszły w buty koronawirusa. Gwiazdy padają jak muchy

Nie ma COVID-19, ale zawodników dopadł inny "wirus": poważne kontuzje. W ostatnim czasie z gry na długie tygodnie wypadło kilku świetnych zawodników. To fatalne wieści nie tylko dla klubów, ale i całej Energa Basket Ligi.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Gwiazdy "chorują" na kontuzje

Daniel Szymkiewicz nieco wcześniej, potem Ivan Almeida, Jakub Karolak, a teraz James Florence - to wszystko podstawowi gracze swoich drużyn i gwiazdy Energa Basket Ligi. Łączy ich tyle, że każdego dopadła poważna kontuzja.

Szymkiewicz do gry już w tym sezonie nie wróci, Florence wypadł na około trzy miesiące. Zdecydowanie krócej odpoczywać będą Almeida i Karolak. Wszystko to ciosy nie tylko dla zawodników, ale i klubów, gdzie byli ważnymi ogniwami.

Czy pech się wyczerpał? Wątpliwe. Zawodnicy robią co mogą i przygotowują się najlepiej jak tylko jest to możliwe, żeby tych kontuzji unikać. Te jednak są nieodłącznym elementem w zawodowym sporcie. Pozostaje życzyć, żeby wszystkich omijały szerokim łukiem.

Zobacz także: Dramat i poważna kontuzja gwiazdy Energa Basket Ligi. Stal straciła Jamesa Florence'a

Czy w takich okolicznościach EBL dogra sezon do końca?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)