Boston Celtics: koniec pięknego snu. Ale koszmary też były
Co dalej?
Sezon w Bostonie kończy się pewnym niedosytem. Owszem, pomimo wielkich problemów - prawdopodobnie największych w lidze - udało się dotrzeć niesamowicie daleko w rozgrywkach, ale finał był na wyciągnięcie ręki. Brad Stevens swoje klocki potrafił odpowiednio poukładać. Świetnie reagował na przykre sytuacje oraz zły los, który co chwilę zmniejszał mu siłę rażenia.
Celtics muszą czekać na powrót do pełni zdrowia Haywarda i Irvinga, ale też cieszyć się ze znakomitego rozwoju swojej młodzieży, która pokazała, że posiada olbrzymie możliwości. W zespole nie obejdzie się pewnie bez zmian, jednak wydaje się, że będą one kosmetyczne. Odejść może Smart, ale już zadeklarował chęć pozostania z ekipą.
Celtów w rozgrywkach 2017/18 oglądało się świetnie. Byli największą rewelacją, a jednocześnie pechowcem i niespełnionym teamem. Zobaczymy, gdzie będą się znajdować za rok o tym samym czasie. Być może w wielkim finale NBA.
-
Katon el Gordo Zgłoś komentarzi niezdolność do gry K.Irvinga; 2 - czy G.Hayward po złamaniu wróci do dyspozycji z czasów gry w Utah (Paul George moim zdaniem nie wrócił) ?