Stelmet Enea BC ma oko do debiutantów. Gabe DeVoe zaczyna się rozkręcać

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Fruwał nad koszami, ale dziwnie się pożegnał

Absolwent uczelni Tennessee przed sezonem 2017/2018 wygrał walkę o miejsce w składzie z Akselisem Vairogsem i tym samym jego dwuletni kontrakt wszedł w życie. Pierwsze tygodnie w Polsce były dla niego trudne, Armani Moore miał problemy z adaptacją do nowych warunków życia. Wyzwaniem było także przystosowanie się do europejskiej koszykówki. Miał od samego początku wsparcie trenera Gronka i kolegów. Jego dużym atutem była wszechstronność - mógł z powodzeniem występować na pozycjach od 2 do 4.

W fazie play-off Gronek mógł na niego liczyć. Moore był ważną częścią mistrzowskiego zespołu. Dobry, debiutancki sezon w jego wykonaniu zaowocował propozycjami z silniejszych lig w Europie. Pinar Karsiyaka Izmir i Cedevita Zagrzeb chciały zakontraktować amerykańskiego koszykarza, ale ostatecznie klub z Zielonej Góry podpisał z nim nowy kontrakt na znacznie lepszych warunkach. Pod koniec grudnia zeszłego roku... Moore dość nieoczekiwanie odszedł z zespołu. Amerykanin sam zgłosił się do klubu z prośbą o rozwiązanie kontraktu.

Czy to dobrze, że Stelmet zastrzegł numer Waltera Hodge'a?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (8)
  • -ABC- Zgłoś komentarz
    Mnie osobiście Gabe nie przekonuje...nie ma tego pazura jak Hodge... Hosley... ktoś pamięta killer duet Ho-Ho??... niewątpliwie ma talent..ale tu trzeba trenera na miarę maestro Saso...
    Czytaj całość
    zrobiłby z niego gwiazdę w pół roku
    • Henryk Zgłoś komentarz
      Skoro się w Stelmecie wypromuje, jako solidny grajek, to mógłby jednak "zabawić" trochę dłużej.
      • DN 61 Zgłoś komentarz
        Skąd Gabe ma wziąć duże doświadczenie skoro jest debiutantem . A Moore odszedł bo zmienił agenta i nowy agent żeby zarobić musiał mu coś poszukać.
        • Levybart Zgłoś komentarz
          Artykuł jest po prostu głupi. Rozumiem, że trzeba coś napisać. Stelmet ma farta do debiutantów to tak, jakby nikt inny nie miał szczęścia lub ich nie brał. Bobby Dixon chociażby...
          • frącek Zgłoś komentarz
            moore był kotem