Transfery. EBL. Mylne pierwsze wrażenie. Byli zwalniani, później stali się ważnymi postaciami
Nana Foulland (Trefl Sopot)
"Nie wygląda najlepiej pod względem fizycznym. Jest wolny i nieco ociężały" - mówili po pierwszych sparingach przedstawiciele Trefla Sopot, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji w okresie przedsezonowym. Ich pierwszy wybór Jack Salt nie mógł przyjechać z powodu choroby i na szybko trzeba było kogoś znaleźć. Wybór padł na Nanę Foullanda. Początki w jego wykonaniu najlepsze faktycznie nie były, ale mijające tygodnie pracowały na jego korzyść.
Foulland dał się poznać jako bardzo widowiskowo grający center. Dobrze współpracował z kolegami, którzy chętnie obsługiwali go podaniami. Potrafił z wielką siłą załadować piłkę do kosza, a po drugiej stronie wysłać ją w trybuny po efektownym bloku. Przez wielu był najlepszym środkowym ligi, z dużym uznaniem wypowiadali się o nim trenerzy innych zespołów.
Amerykanin był najlepiej zbierającym i drugim najlepszym blokującym w lidze. Zanotował osiem meczów z double-double, w dwóch spotkaniach miał po 17 zbiórek!