Plusy i minusy tygodnia w EBL. Romans McKenziego Moore'a w końcu z szczęśliwym zakończeniem
Czy coś jest w stanie złamać Legię?
To bez dwóch zdań jedna z największych niespodzianek tego sezonu Energa Basket Ligi. Wojciech Kamiński co chwilę traci ważne ogniowo, ale mimo to jego Legia Warszawa wygrywa mecz za meczem.
Najpierw odszedł Michał Sokołowski, potem z powodu kontuzji wypadli Jakub Karolak i Earl Watson. Ci co zostali, ciągną jednak ten wózek z doskonałym skutkiem - stołeczny team z bilansem 11 zwycięstw i 3 porażek jest wiceliderem tabeli.
Justin Bibbins nie tylko denerwuje rywali, ale i bardzo dobrze kieruje grą zespołu. Transfer Jamela Morrisa już teraz można nazwać jednym z najlepszych, odkąd Legia wróciła do elity. Rzucający podkoszowi Dariusza Wyka czy Grzegorz Kulka - to wszystko działa znakomicie. Teraz doszedł Nickolas Neal i już przydał się w wygranym meczu z GTK.
To może być naprawdę dobry sezon Legii, która czeka na powrót ważnych ogniw, a może i nową twarz w drużynie. Prace w tym temacie trwają.
Zobacz także: Zaczął w Starcie, skończy w Stali. Armani Moore zmienił otoczenie
-
Tomasz Jacewicz Toruń Zgłoś komentarzCo to jest ten triple-double? Czy polskiego określenia tak trudno użyć redaktorze? Tym bardziej że pisze pan o naszej polskiej koszykówce.