Wielcy bohaterowie czy zdrajcy? Grali dla FC Barcelony i Realu Madryt!
Zdecydowanie najgłośniejszym echem odbił się bezpośredni transfer Luisa Figo z FC Barcelony do Realu Madryt. Portugalczyk trafił na Camp Nou dość przypadkowo. W 1995 roku podpisał dwa kontrakty naraz z AC Parmą i Juventusem Turyn. Za takie zachowanie został ukarany zakazem gry we Włoszech przez 2 lata i ostateczny wyścig po zawodnika wygrała FC Barcelona.
Przez 5 sezonów gry na Camp Nou stał się idolem fanów. Wydatnie pomógł ekipie w wygraniu 2-krotnie mistrzostwa kraju oraz Pucharu Zdobywców Pucharów. Podjął jednak krok, którego nikt się po nim nie spodziewał. W 2000 roku odbywały się wybory prezydenckie w Realu Madryt, a jeden z kandydatów - Florentino Perez zapowiedział stworzenie galaktycznego składu z m.in. Figo w składzie. Obecny prezes Królewskich wygrał kampanię, a swoją obietnicę błyskawicznie spełnił. Na Figo wydał 56 mln dolarów, co na tamte czasy było najwyższą sumą zaproponowaną za piłkarza.
Dla kibiców Barcy Figo do dnia dzisiejszego pozostaje synonimem największego zdrajcy. Szczególnie zapamiętany zostanie jego pierwszy występ na Camp Nou w barwach znienawidzonego rywala. Każde jego dotknięcie piłki było "nagradzane" przeraźliwymi gwizdami całego stadionu, a kiedy Portugalczyk wykonywał rzut rożny w jego stronę leciały praktycznie wszystkie rzeczy, jakie kibice wnieśli na stadion. Pośród mnóstwa plastikowych opakowań, można było na murawie znaleźć butelkę po whisky, monety, telefony komórkowe czy nawet świński ryj.
Bilans w FC Barcelonie: 249 meczów i 45 goli (3 w El Clasico)
Bilans w Realu Madryt: 239 meczów i 37 goli (1 w El Clasico)
Primera Division: Real wygrał przed El Clasico, Bale odpowiedział na gwizdy
-
TylkoWłókniarz Zgłoś komentarzNajwiększy zdrajca to bezapelacyjnie Figo,kibice Barcy nie chcą go widzieć.