La Liga: powrót króla na Calderon i koszmaru na Camp Nou

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sobotnie derby Madrytu były największym wydarzeniem 12. kolejki La Liga Santander. Okazały się recitalem jednego aktora. Podobnie jak starcie Barcelony z Malagą. O tych i innych wydarzeniach weekendu w Hiszpanii przeczytacie w naszym podsumowaniu.

1
/ 7

Co u największych

Piłkarze Barcelony mieli na sobotę jeden cel: bez większej utraty sił pokonać na własnym boisku Malagę i ze spokojem czekać na rozwój wydarzeń na Vicente Calderon. Problemy rozpoczęły się już przed pierwszym gwizdkiem - kłopoty żołądkowe wykluczyły z gry Leo Messiego. Wobec pauzującego za kartki Luiza Suareza pierwsze skrzypce miał grać Neymar.

Brazylijczyk zawiódł, podobnie jak jego koledzy. Grająca wolno i schematycznie Duma Katalonii tylko bezbramkowo zremisowała z Malagą. Co więcej, od 68 minuty goście grali w dziesięciu, a ostatnie minuty nawet dziewiątką graczy. Udało im się jednak utrzymać korzystny wynik, głównie dzięki fenomenalnym interwencjom Carlosa Kameniego. Parada po strzale Neymara w doliczonym czasie gry zapadnie Brazylijczykowi na długo w pamięci.

Kameruńczyk to prawdziwy koszmar drużyny z Camp Nou - wybitne interwencje zdarzają mu się zwłaszcza w meczach z Barceloną. Barceloną, która po raz kolejny w tym sezonie straciła punkty.

A co się działo w derbach pomiędzy Atletico i Realem? O tym na kolejnej karcie.

2
/ 7

Najlepszy mecz

277. derby Madrytu były ostatnimi, rozegranymi na Vicente Calderon, bo od przyszłego sezonu Atletico będzie mierzyć się z Realem na nowym Estadio la Peineta. Stary obiekt miał zostać zburzony za kilkanaście miesięcy, jednak pirotechników postanowił wyprzedzić Cristiano Ronaldo.

W sobotni wieczór Portugalczyk udowodnił wszystkim, że jest piłkarzem wybitnym. Choć jego pierwszy gol padł po rykoszecie, drugi po rzucie karnym, a przy trzecim strzelił z bliska do pustej bramki, to za jakiś czas nikt o tym nie będzie pamiętał. W pamięci zostaną trzy gole strzelone Atletico w jego świątyni.

ZOBACZ WIDEO Królewscy panują w Madrycie, wielki Ronaldo - skrót meczu Atletico - Real [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Osłabiony brakiem Pepe, Ramosa, Kroosa, Casemiro i Moraty Real upokorzył Rojiblancos i wygrał 3:0. Królewscy dali popis gry w każdej formacji. Nie dość, że sami kreowali sytuacje pod bramką gospodarzy, to wręcz wyłączyli z gry takich asów jak Antoine Griezmann czy Ferreira Carrasco. Ich dominacja, szczególnie w drugiej linii była bezsporna. Po sobotniej porażce Real ma już cztery punkty przewagi nad Barcą i aż dziewięć nad Atletico. Koniec marzeń o tytule dla bandy Diego Simeone?

Gdyby nie wielki występ Realu, na miano najlepszego meczu największe szanse miały drużyny Deportivo i Sevilli. Piłkarze z El Riazor prowadzili po 42 minutach 2:0, jednak zespół z Andaluzji pokazał wielki charakter i ostatecznie wygrał 3:2.

3
/ 7

Piłkarz kolejki

Choć na poprzedniej karcie wynieśliśmy pod niebiosa Cristiano Ronaldo, to nie on został uznany przez nas piłkarzem kolejki. Ale także miał wielki wpływ na fantastyczne zwycięstwo Królewskich.

Przed meczem na Calderon fani Realu największe nadzieje pokrywali w powrocie do gry Luki Modricia. Chorwat, nie bez przesady, jest uznawany za najważniejszego gracza zespołu. Został jednak przyćmiony przez swojego kolegę z drugiej linii.

W sobotni wieczór Isco otrzymał szansę od Zinedine'a Zidane'a i swoim występem przekonał do siebie chyba wszystkich swoich przeciwników. Hiszpan zachwycał grą w odbiorze, ustawianiem się, rozprowadzaniem akcji. Dosłownie wszystkim. "Isco show" - napisała po meczu "Marca". - Był fenomenalny - podsumował po spotkaniu Zidane. Nie przesadził.

Choć Isco nie strzelił gola, to rozegrał swój najlepszy mecz w barwach Realu Madryt, a jest zawodnikiem tego klubu już od ponad trzech lat. Już wielokrotnie wydawało się, że jego kariera na Santiago Bernabeu zbliża się ku końcowi. Nie raz Hiszpan zawodził trenerów i kibiców, ale teraz udowodnił, że może być wielką siłą drużyny w tym sezonie.

4
/ 7

Największe rozczarowanie

Kosztował 30 milionów euro. Luis Enrique poświęcił dla niego coraz lepiej spisującego się Munira El Haddadiego. Choć po akcjach młodego Hiszpana kibice Barcelony nie raz rwali sobie włosy z głowy, to w sobotę na pewno za nim zatęsknili.

Niedyspozycja Leo Messiego i przymusowa pauza Luisa Suareza otworzyła przez Paco Alcacerem wielką szansę. Znalazł się w podstawowym składzie Blaugrany na spotkanie z Malagą, która w tym sezonie "umiała" stracić już nawet cztery gole na mecz. Miał wielką okazję na zdobycie swojego premierowego gola w nowych barwach. Jego występ najlepiej jednak przemilczeć.

Niech wystarczą suche fakty - między 10. a 41. minutą napastnik... nie dotknął piłki! W meczu z Malagą, na własnym boisku, przy posiadaniu piłki Barcelony na poziomie 70 procent.  Obrońcy Alcacera uspokajają i przypominają casus Suareza, który na pierwszego ligowego gola musiał czekać aż 11 spotkań. Nie wiadomo jednak, czy Luisowi Enrique starczy cierpliwości.

Musimy wspomnieć również o występie byłego klubu Alcacera, czyli Valencii. Po dobrym meczu przeciwko Barcelonie wydawało się, że Nietoperze będą grać tylko lepiej. W niedzielę znów zawiedli fanów i zremisowali na własnym terenie z ostatnią w tabeli Granadą 1:1. Jeszcze trochę i pierwsze białe chusteczki zobaczy Cesare Prandelli.

5
/ 7

Najpiękniejszy gol

W La Liga Santander nie brakuje piłkarzy potrafiących zachwycić po uderzeniu z rzutu wolnego. Jak nie popisze się Leo Messi, to kibiców w stan uniesienia wprawi Cristiano Ronaldo. Robili to już także Neymar czy Gareth Bale.

W ostatniej kolejce w osłupienie, chyba nawet fanów Realu Sociedad, wprawił obrońca Basków Inigo Martinez. Jego fantastyczne uderzenie z ponad 30 metrów zachwyciło wszystkich obserwatorów starcia ze Sportingiem Gijon na El Molinon. Nie dość, że uderzył bardzo mocno, to niezwykle precyzyjnie.

6
/ 7

Najlepsza "11" kolejki

Dominacja. Piłkarze Realu Sociedad, Realu Betis i Realu Madryt obsadzili aż siedem miejsc w najlepszej "11" ostatniej kolejki. Nie musimy wyjaśniać skąd obecność Kameniego, Isco czy CR7, ale inne nazwiska są warte wyjaśnienia.

Otóż Fran Rico dał Eibar kolejne zwycięstwo, tym razem w starciu z Celtą. Również Raul Garcia zapewnił Athletic trzy punkty w meczu z Villarreal. Dodajmy, że to już czwarty gol doświadczonego pomocnika w tym sezonie. Z kolei doświadczony Joaquin zanotował dwie asysty w spotkaniu z UD Las Palmas. Przypomniał się także Ryan Babel - były snajper m.in. Ajaksu i Liverpoolu strzelił gola i zaliczył asystę przeciwko Sevilli.

Carlos Kameni (Malaga) - Carlos Martinez (Real Sociedad), Bruno (Real Betis) , Inigo Martinez (Real Sociedad), Marcelo (Real Madryt) - Fran Rico (Eibar), Isco (Real Madryt), Raul Garcia (Athletic Bilbao) - Joaquin (Real Betis), Cristiano Ronaldo (Real Madryt), Ryan Babel (Deportivo La Coruna)

7
/ 7

Podsumowanie i kolejna seria gier

12 kolejka La Liga Santander:

Real Betis - UD Las Palmas 2:0 Deportivo La Coruna - Sevilla 2:3 FC Barcelona - Malaga 0:0 Eibar - Celta Vigo 1:0 Atletico Madryt - Real Madryt 0:3 Deportivo Alaves - Espanyol Barcelona 1:0 Valencia - Granada 1:1 Sporting Gijon - Real Sociedad 1:3 Athletic Bilbao - Villarreal 1:0 Leganes - Osasuna Pampeluna 2:0

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
38
29
6
3
106:41
93
2
38
28
6
4
116:37
90
3
38
23
9
6
70:27
78
4
38
21
9
8
69:49
72
5
38
19
10
9
56:33
67
6
38
19
7
12
59:53
64
7
38
19
6
13
53:43
63
8
38
15
11
12
49:50
56
9
38
14
13
11
41:43
55
10
38
15
9
14
56:51
54
11
38
12
10
16
49:55
46
12
38
13
7
18
56:65
46
13
38
13
6
19
53:69
45
14
38
10
9
19
53:74
39
15
38
10
9
19
41:64
39
16
38
8
12
18
43:61
36
17
38
8
11
19
36:55
35
18
38
7
10
21
42:72
31
19
38
4
10
24
40:94
22
20
38
4
8
26
30:82
20

13 kolejka La Liga Santander:

Piątek 25.11.2016

20:45 Eibar - Real Betis

Sobota 26.11.2016

13:00 Malaga - Deportivo La Coruna 16:15 Real Madryt - Sporting Gijon 18:30 Espanyol Barcelona - Leganes 20:45 Sevilla - Valencia

Niedziela 27.11.2016

12:00 Villarreal - Deportivo Alaves  16:15 Osasuna Pampeluna - Atletico Madryt 18:30 Celta Vigo - Granada 20:45 Real Sociedad - FC Barcelona

Poniedziałek 28.11.2016

20:45 UD Las Palmas - Athletic Bilbao

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)