Wrócili z podkulonym ogonem i zostali gwiazdami - najlepsze powroty do Lotto Ekstraklasy
W listopadzie 2014 roku przedłużył kontrakt z klubem, ale w lutym 2015 roku przeniósł się do Hebei China Fortune. W Chinach furory jednak nie zrobił. Po kilku tygodniach pobytu w Qinhuangdao doznał poważnej kontuzji barku i jego przygoda z Państwem Środka skończyła się na pięciu występach. Gdy jego drużyna wywalczyła awans do ekstraklasy, Radović rozwiązał umowę i związał się z Olimpiją Lublana. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu rozegrał dla słoweńskiego klubu tylko osiem spotkań, zdobywając dwie bramki
W lipcu 2016 roku wrócił do Partizana Belgrad, ale pod koniec sierpnia wylądował przy Łazienkowskiej 3 i choć jego transfer budził mieszane uczucia, Radović udowodnił jesienią, że w Legii czuje się jak w domu. W 27 występach strzelił 10 goli i zaliczył aż 11 asyst. Potrafił błyszczeć nie tylko w meczach Lotto Ekstraklasy, ale też w spotkaniach Ligi Mistrzów z Realem Madryt i Borussią Dortmund.