Liczyliśmy na więcej. Oceny Polaków po konkursie w Willingen

Co prawda do finału niedzielnych zawodów awansowało czterech Polaków, ale aż trzech z nich uplasowało się pod koniec trzeciej dziesiątki. Lepiej spisał się jedynie Stefan Hula, który jednak i tak miał większe oczekiwania niż 18. miejsce.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński

Stefan Hula - 3.5

Po piątkowych skokach na treningach (siódme i ósme miejsce) oraz w kwalifikacjach (trzecia pozycja), od Polaka można było oczekiwać zdecydowanie lepszego występu. Niestety, z każdym kolejnym dniem na Muhlenkopfschanze, podopieczny Macieja Maciusiaka spisywał się coraz słabiej. W sobotę Hula oddał jeszcze więcej niż przyzwoity skok, ale w niedzielę jego próby były dalekie od idealnych. Nasz reprezentant zajął 18. miejsce. Biorąc pod uwagę jego piątkowe skoki oraz brak kilku zawodników z szeroko pojętej czołówki PŚ, pochodzący ze Szczyrku zawodnik powinien spisać się lepiej. 

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

Zobacz także: Nokaut Petera Prevca w Willingen Łomacz: teraz jesteśmy naprawdę zahartowani

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • Nyctereutes Zgłoś komentarz
    Oceny osoby, która nie pompowała balonika: Stefan Hula - 4,5 - możecie sobie pisać o "niespełnionej walce o pierwszą 10 i pełnego zawodów występu Huli", ale dla mnie Stefan
    Czytaj całość
    zaprezentował się w ten weekend dobrze. Wszystkie próby (prócz serii próbnej) były równe, w miarę dalekie, nieważne czy to był wiatr z przodu czy z tyłu. Patrzmy realnie, bez pompowania niepotrzebnego balonu (albo zeppelina), 18 miejsce jest w porządku, a sam Stefan jako jedyny z kadry zaskakuje pozytywnie w tym sezonie: skacze może nie nadzwyczajnie, ale równo i jakoś ciuła te punkty. Przypomnę, że on nawet nie miał być brany pod uwagę przy wyborze kandydatów do reprezentowania Polski w PŚ w tym sezonie. Poza tym przed kamerami nie wygłupia się, nie robi z siebie jakiejś gwiazdy czy kogo tam ważnego, nie wywyższa się, nie wyolbrzymia swoich osiągnięć, mówi spokojnie, z sensem. Robi swoje i niech tego się trzyma. Maciej Kot - 3,5 - kilka punktów do klasyfikacji jest, ale znowu... po cholerę on skacze w próbnej? Jestem pewien, że dziś mógłby spokojnie zakończyć konkurs koło "15", gdyby tylko powstrzymali go od skakania z serii próbnej. A tak mieliśmy typowego Kota, który jeden skok ma dobry i jeden słaby. Na szczęście teraz ten dobry był przed kiepskim i coś wpadło, ale następnym razem kaganiec ze smyczą i wypuszczać tylko na konkurs. Andrzej Stękała - 3,5 - jeszcze przed weekendem nikt nie dawał mu szans na zakręcenie się w okolicach "30", a on skoczył dobrze w kwalifikacjach, konkursie drużynowym i pierwszym skoku w konkursie indywidualnym. Może jeszcze nie wszystko wychodzi tak jak trzeba, ale każde zdobycze dla debiutanta to plus. Jakub Wolny - 3,5 - tak samo jak Stękała, po fatalnej kontuzji musi jakby na nowo wszystko zacząć i każdy punkt zdobyty do klasyfikacji generalnej należy zakwalifikować jako dobry występ. Oddał tak jak kolega wyżej 3 dobre skoki w ten weekend, zdobył oczko - niezły występ. Jan Ziobro - 2,5 - słabo w kwalifikacjach i treningach, nie było go z oczywistych względów w drużynówce, ale dziś nawet zaskoczył. Ogólnie sądziłem, że więcej niż 120m nie da rady osiągnąć, a tu proszę, niewiele brakowało mu do awansu. Co nie znaczy, że trzeba mu przyklaskiwać, ten sezon ma po prostu bardzo pochmurny z małymi, lokalnymi przejaśnieniami. To moje oceny, możecie się nie zgadzać, szanuję to, ale oceniać naszych zawodników przez pryzmat pompowanego przez siebie balonika to czysty idiotyzm.