Skoki narciarskie. Sezon drugoplanowych aktorów? Pięciu skoczków, którzy mogą wskoczyć na szczyt
Jeszcze kilka lat temu Gregor Schlierenzauer znajdował się w gronie faworytów każdej imprezy. Dziś utytułowany Austriak wciąż walczy o powrót do wspaniałej formy. Jeśli zważyć na przebieg kilku ostatnich miesięcy, można retorycznie zapytać - jak nie teraz, to kiedy?
Poprzednia zima była dla dwukrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli swego rodzaju światełkiem w tunelu. 356 zdobytych punktów - najwięcej od sezonu 2014/15 - pokazało, że podjęcie współpracy z Wernerem Schusterem było dobrą decyzją. Letnie przygotowania również przyniosły zastrzyk pozytywnej energii. Schlierenzauer został mistrzem Austrii na normalnej skoczni, czym rozbudził swoje nadzieje na udane występy również na śniegu. Rekordzista pod względem zwycięstw w zawodach Pucharu Świata wierzy, że jego plan doprowadzi go tam, skąd spadł już jakiś czas temu - na szczyt.
- Nareszcie mamy listopad, więc już wkrótce rozpoczniemy nowy sezon. Inauguracja Pucharu Świata odbędzie się Wiśle, a już trzy tygodnie później w Planicy czekają nas mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Moje cele w zasadzie się nie zmieniły. Wszystko kręci się wokół tego, czy wrócę na szczyt, czy nie - zapewnia Schlierenzauer.