Fyrstenberg i Matkowski rozpoczynają decydujący etap batalii o Masters

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

W czerwcu nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Fyrstenberg i Matkowski na przełomie kwietnia i maja wygrali turnieje w Barcelonie i Madrycie, zostając bezsprzecznymi panami hiszpańskiej mączki. Byli wówczas w wielkiej formie, dzięki czemu w światowym rankingu znaleźli się na najwyższych pozycjach w karierze. Wszystko jednak pękło po wielkoszlemowym Roland Garros. Biało-czerwoni kompletnie nie radzili sobie na brytyjskich trawnikach, przez co stracili szansę na dobry wynik podczas Wimbledonu oraz Igrzysk Olimpijskich. Serię porażek przerwali dopiero na amerykańskim "hardzie", jednak w Nowym Jorku, gdzie przed rokiem dotarli do pierwszego wspólnego finału w Wielkim Szlemie, znów zawiedli. Ostatecznie w okresie od czerwca do października zdobyli zaledwie 450 punktów, pozwalając tym samym dogonić się rywalom w wyścigu do Londynu.

Para Fyrstenberg-Matkowski w głównym cyklu (czerwiec-październik 2012):

Turniej Nawierzchnia Etap Punkty
Londyn kort trawiasty II runda* 0
Eastbourne kort trawiasty I runda 0
Wimbledon kort trawiasty I runda 0
Igrzyska Olimpijskie kort trawiasty I runda 0
Toronto kort twardy ćwierćfinał* 180
Cincinnati kort twardy ćwierćfinał* 180
US Open kort twardy I runda 0
Kuala Lumpur kort twardy w hali półfinał 90
Pekin kort twardy I runda 0
Szanghaj kort twardy II runda* 0

 * wolny los w I rundzie

Polub Tenis na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (14)
  • Armandoł Zgłoś komentarz
    słabizna.
    • hmm Zgłoś komentarz
      chlopaki za duzo obstawiania ,za malo gry... rok temu sie udalo, w tym juz nie! z tym co graja nie zasluzyli na final ! koniec , kropka !
      • RvR Zgłoś komentarz
        To się Frytki doigrały. Ale tak to jest jak przez kilka miesięcy gra się kichę. Rywale nie próżnowali, przydałby się już za tydzień jakiś porządny wynik, żeby już przed Paryżem
        Czytaj całość
        wskoczyć na tą siódmą lokatę.
        • Remle Zgłoś komentarz
          no cóż, forma po olimpiadzie musiała spaść. Szkoda, że w Londynie też im za bardzo nie poszło. Ale przynajmniej pozostawili po sobie coś, nie tak jak starsza Radwańska, która sobie do
          Czytaj całość
          Londynu pojechała na wakacje i pokazała, że jest beznadziejną sportsmenką tylko walczy dla kasy, nie dla prestiżu. A takich gwiazdek to nie lubię
          • pedro Zgłoś komentarz
            Oni chyba tak lubią wszystko robić na ostatni dzwonek. Sprężać się chłopaki!
            • vamos Zgłoś komentarz
              No właśnie, quo vadis?