Tak feralnego sezonu w Grand Prix dawno nie było. Wygra ten, kto dojedzie cały i zdrowy
Emilowi złoto nie dane
- Jak Bóg da, zostanę mistrzem świata - mówił skromnie na kilka turniejów Grand Prix przed końcem sezonu Emil Sajfutdinow. Rosjanin jeszcze wówczas był liderem cyklu ze stosunkowo dużą przewagą nad Taiem Woffindenem. O tym, że kilkanaście punktów to wcale nie duża przewaga Emil przekonał się podczas turniejów w Terenzano i Daugavpils, gdzie stracił sporo do Brytyjczyka i opuścił pozycję lidera cyklu.
Trzy punkty straty do Woffindena to tak naprawdę żaden dystans. Emil mógł go odrobić już w pierwszej serii wyścigów w Grand Prix Słowenii. Mógł, ale nie odrobi. Feralny wyścig z półfinału Enea Ekstraligi w Toruniu przekreślił wszystkie marzenia sympatycznego Rosjanina. - Spokojnie z tą fetą. Zaczekajmy do 5 października - uspokajał Tomasz Suskiewicz, menedżer Sajfutdinowa na pytania o potencjalne mistrzostwo świata jego zawodnika. Niestety, żadnej fety nie będzie. Zamiast radości 5 października był miesiąc wcześniej dramat rosyjskiego żużlowca na Motoarenie.
Sajfutdinow na skutek fatalnego wypadku stracił nie tylko szanse na tytuł mistrzowski, ale i medal w klasyfikacji generalnej SGP. Również marzenia o zwycięstwie w SEC prysły jak bańka mydlana. Emil Sajfutdinow wygrał przecież dwie pierwsze rundy Mistrzostw Europy i był głównym kandydatem do tytułu czempiona w tych rozgrywkach. Niestety, życie dla Emila Sajfutdinowa okazało się w tym roku wyjątkowo brutalne…
-
Bartek STAL Zgłoś komentarzA gdzie AJ? :P
-
FAN_FALUBAZ Zgłoś komentarzwypadkach, po prostu upadli na PIEKIELNIE twarde wręcz BETONOWE sztuczne tory w GP, oglądając powtórki każdego z tych wypadków nikogo nie zdziwiłoby gdyby zawodnicy wstali i pojechali dalej...coś z tym trzeba zrobić. Holder w lidze angielskiej uderzył w dmuchaną bandę za którą była BANDA BETONOWA, no to już przegięcie żeby zawodnicy wogole zgadzali sie na start na torze z takim ROZWIĄZANIEM TECHNICZNYM. No i Sajfudinow- tu ułańska fantazja albo miedziaka albo emila, ktoś nie zamknął gazu, a ktoś przedłużył prostą, tylko ta kontuzja nie jest winą toru
-
polonista1979 Zgłoś komentarzhttp://bydgoski.pl/look/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=2&NrIssue=2546&NrSection=2&NrArticle=250122&IdTag=17
-
Kaczor Falubaz Zgłoś komentarzprzeciwności losu życzę powrotu do ścigania.
-
Jero Zgłoś komentarzbyło też, że Emil też już nie jechał w GP jak maszyna (mimo 2 kompletów w lidze). Owszem mógłby Emil jeszcze powalczyć, ale mimo wszystko jego kontuzja, czy kontuzja Chrisa nie umniejszają sukcesu Taia! Nie chciałbym by kiedyś mówiono, że został mistrzem dzięki kontuzjom innych. Oczywiście poczekajmy do końca sezonu, bo nic nie jest pewne... ale wszelkie znaki na niebie wskazują na czampionat Anglika Tak na marginesie zmniejszyłbym ilość turniejów GP, ale to moje zdanie :)
-
hetmanska Zgłoś komentarzzmienią sytuację ale i tak myślę, że główną przyczyną wypadków jest ogromna presja na wyniki.
-
Kacyk Zgłoś komentarzjak Tai zdobędzie tytuł to będzie to jakieś niesprawiedliwe że gnojek wyskoczył w tym roku i od razu zdobędzie majstra...
-
ikar Zgłoś komentarzprawda tak, że zarówno Emil jak i Chris są kontuzjowani przez złą ocenę sytuacji na torze....
-
Darol Zgłoś komentarzPrezes el mówił wręcz coś odwrotnego o bezpieczeństwie zawodników i komu tu wierzyć?
-
Waflu Zgłoś komentarz"Jak Bóg da, zostanę mistrzem świata"- niestety Emil, Bóg wolał złamać ci rękę.
-
TATA Zgłoś komentarzWszyscy maja przerwy w startach a Gollob Hampel i Hancock nie moga tego wykorzystać ! Emil wróci w sobote !
-
Scott4 Zgłoś komentarzSzkoda Emila miał wreszcie szanse na tytuł
-
charismatic enigma Zgłoś komentarzEmil miał szczęście w nieszczęściu. Miał mnóstwo szczęścia że Brzozowski nie wjechał mu w plecy, tylko przejechał mu po nogach.