Plan został zrealizowany - podsumowanie sezonu w wykonaniu Lokomotivu Daugavpils
Największe rozczarowanie: Maksim Bogdanow
Nie tak powrót w rodzinne strony wyobrażał sobie zarówno Maksim Bogdanow jak i działacze oraz kibice Lokomotivu. Zawodnik, który jeszcze trzy lata temu regularnie zdobywał w I lidze dwucyfrowe zdobycze punktowe, tym razem spisywał się słabo. Wpływ na to jednak z pewnością miały kontuzje, przez które 24-latek w latach 2011-2012 tracił sporo zawodów.
"MadMax" pojechał w siedemnastu potyczkach ligowych Lokomotivu i osiągnął w nich średnią biegopunktową 1,434. O ile na swoim torze spisywał się jeszcze w miarę dobrze (śr. 1,783), to kompletną klapą były występy na wyjazdach (śr. 0,900). Warto zauważyć, że Bogdanow niewiele gorzej (śr. 1,245) jeździł rok wcześniej. Sęk w tym jednak, że wówczas był zawodnikiem Wybrzeża Gdańsk, które nie jeździło w I lidze tylko w Enea Ekstralidze.- Ten rok, to była dobra nauka. Bardzo źle było na początku sezonu, szczególnie na wyjazdach. Nie byłem przygotowany zarówno kondycyjnie, jak i psychicznie. Było wrażenie, że pogubiłem się, że nie wiedziałem co i jak muszę robić na torze. Odczułem jak skutecznie kontuzje wytrącają z rytmu oraz jak ciężko jest znów dopasować się do tego rytmu - wyjaśniał po sezonie Bogdanow.
W jego przypadku problemem wydaje się być psychika. Dużo lepiej bowiem niż w lidze spisywał się on w innych imprezach. W Drużynowym Pucharze Świata był liderem Łotyszy, a udane występy notował też m.in. w finale Mistrzostw Europy Par, czy w turniejach indywidualnych na koniec sezonu w Gnieźnie i Częstochowie.
- Jeździłem tam na luzie - tłumaczy. - A w zawodach indywidualnych, jak nie wyznaczasz sobie wysokiego celu, to jedziesz spokojnie, jak na treningu. W lidze wszystko wygląda inaczej, każdy oczekuje wyniku, a twoje kłopoty nikogo nie obchodzą. Jesteś potrzebny jak punktujesz, ale to nie tylko w żużlu tak jest.
-
Greg-Tarnów Zgłoś komentarzLokomotiv już na dobre zadomowił się w Polskiej lidze.
-
sympatyk zuzla Zgłoś komentarzbrawa udało się i mamy Łotyszy w 1L od kilku sezonów .Łotysze też liczyć potrafią i widzą jakie idą grube pieniądze na eks ligę ,mają swoich sponsorów mają ligę jedną z najlepszych w europie u siebie na tyle torów co się znajduje w tym kraju to zrobiono wiele duże brawa aby się rozwijał ten sport w tym kraju było by dobrze. Łotysz siedząc w górnych regionach tabeli 1L zawsze wykonuje w100% to co jest założone na rozpoczęcie sezonu oraz sponsor też zadowolony gdyż reklama szeroko odbija się sponsorujące firmy ten klub po Polsce widocznie reklama przekłada się na kasę jaka przez sponsoring wpływa do pul zakładów i wszyscy są zadowoleni o to chodzi, Teraz należy spojrzeć ze strony zawodników ilu znalazło pracodawców eks ligi iloma się jeszcze interesują i Łotwa to okno dla zawodników ze wschodu do ligi żużla światowego i to czynią i to z dobrym rezultatem .powodzenia