Eksperymenty BSI nie zawsze były udane

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Hala w Hamar trzykrotnie gościła uczestników IMŚ (fot. mknorge.com)

W 2002 roku turniej Grand Prix po raz pierwszy w historii odbył się poza Europą. Gospodarzem ostatnich zawodów w sezonie było australijskie Sydney. Żużlowcy rywalizowali na Australia Stadium, który dwa lata wcześniej był główną areną zmagań podczas letnich igrzysk olimpijskich. Wydawało się, że organizacja zawodów w Australii to szansa dla BSI na światową ekspansję. Tak się jednak nie stało i po jednorocznej przygodzie cykl na stałe wrócił do Europy.

W jedynym turnieju Grand Prix w Australii zwyciężył Greg Hancock, a oprócz niego na podium stanęli Scott Nicholls i Jason Crump. Najlepszy z Polaków był Tomasz Gollob, który zajął 10. miejsce. Trybuny stadionu w Sydney świeciły pustkami. Na obiekcie mogącym pomieścić ponad 80 tysięcy osób zgromadziło się niewiele ponad 30 tysięcy kibiców. Zbyt małe zainteresowanie zawodami połączone z dużymi kosztami logistycznymi sprawiło, że w ostatnich dwunastu latach Grand Prix nie zostało rozegrane w Australii.
Zawody Grand Prix rozgrywane były nie tylko na wielkich stadionach, ale także i w małych miejscowościach. Organizatorzy próbowali również wrócić do tradycyjnych miejsc. Przez wiele lat Grand Prix odbywało się na stadionie Ullevi w Goeteborgu, a dwie edycje gościł Stadion Śląski w Chorzowie. W erze jednodniowych finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata obiekty te często gościły najlepszych żużlowców świata.

Cykl Grand Prix gościł również w... hali. W latach 2002-2004 gospodarzem turnieju o Grand Prix Norwegii było Hamar. Zawody odbyły się w mogącym pomieścić 20 tysięcy widzów Vikingskipet, gdzie w 1994 roku rozgrywane były zimowe igrzyska olimpijskie. Turniej rozgrywany był na torze czasowym, jednak organizacja zmagań żużlowych w hali nie była udanym eksperymentem i po trzech turniejach BSI zrezygnowała z tego pomysłu. Jak widać wiele prób BSI było nie udanych. Jak będzie w przypadku turniejów w Tampere i Rydze, a w przyszłości być może w Warszawie?

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (25)
  • przemop33 Zgłoś komentarz
    jeszcze parę lat i w GP będzie startowało z 5 Polaków , 4 Duńczyków ze 2 Australijczyków i 2 Szwedów resztę będzie uzupełniać niedobitek z Niemiec Finlandii czy Słowenii a cała
    Czytaj całość
    impreza to Toruń , Wrocław ,Gorzów , Częstochowa , ZG plus losowo tor w Polsce , 1 start w Szwecji plus jeden w Danii . Finał w Toruniu corocznie a za 10 lat impreza padnie .
    • MietekTRN Zgłoś komentarz
      Mam złe przeczucie , że w Rydze też będzie porażka...
      • Kaczor Falubaz Zgłoś komentarz
        Jednym zdaniem to był anty żużel.
        • Bruin Zgłoś komentarz
          Tak sie cieszylem na GP w Finlandii. Pozostaje miec nadzieje ze za rok wyciagnac z tej klapy wnioski
          • Hockley Zgłoś komentarz
            Warto byłoby dodać do artykułu Sydney z 2002 roku, a przede wszystkim sprawy logistyczne z wyprawą do Australii, które BSI zawaliło całkowicie.
            • Speed58 Zgłoś komentarz
              Z tymi dziadami umowa jest do 2025 roku!!!
              • Speed58 Zgłoś komentarz
                Tu jest "pies pograebany",ale trzeba czytać do końca...polecam!!!
                • Speed58 Zgłoś komentarz
                  [quote]Władze Międzynarodowej Federacji Motocyklowej zabroniły żużlowcom, startującym w Grand Prix, jazdy w Speedway European Championships - Dla dobra żużla - wytłumaczył Vincento
                  Czytaj całość
                  Mazzi z FIM. To konflikt między prywatną firmą z Wielkiej Brytanii organizującą Grand Prix a polską spółką z Torunia, która wymyśliła SEC. BSI to angielska firma zajmująca się sportowym marketingiem, która od 1995 roku organizuje zawody o indywidualne mistrzostwo świata. To znany cykl turniejów Grand Prix. W tym roku zwyciężył w nim Anglik Tai Woffinden. BSI kupiła od FIM prawa do mistrzostw świata, Speedway Grand Prix, aż do 2025 roku. Jeżdżą w nim wszyscy najlepsi żużlowcy świata. W tym sezonie zyskał rywala. Firma One Sport z Torunia zorganizowała zawody o mistrzostwo Europy - z udziałem niemal wszystkich najlepszych zawodników startujących także w Grand Prix, m.in. Emila Sajfutdinowa, Tomasza Golloba, Nickiego Pedersena. Cztery turnieje w Gdańsku, Togliatti, Gorican i Rzeszowie odniosły komercyjny sukces. Jego fundamentem była umowa ze stacją Eurosport. Zawody obejrzało 29 milionów osób. Już w trakcie sezonu BSI groziła zakazem startów żużlowcom uczestniczącym także w "jej" Grand Prix. W ub. tygodniu FIM oficjalnie tego zabroniła. Federacja zdecydowała, że w następnym sezonie zawodnicy walczący w zawodach pod egidą BSI nie mogą jeździć w turniejach o mistrzostwo Europy. Dotyczy to także żużlowców, którzy dostali się do GP dzięki dzikim kartom. W tym roku dotyczyło to np. Tomasza Golloba. Do organizatorów z Polski list napisał Vincento Mazzi z FIM, w którym wytłumaczył przyczyny zakazu: "Mistrzostwa Świata to najwyższy poziom sportu, a (...) mistrzostwa kontynentu są ścieżką, którą powinni podążać zawodnicy zmierzający do światowej elity". W związku z tym zdaniem FIM w mistrzostwach Europy powinni jeździć tylko młodsi zawodnicy będący na dorobku. FIM zezwolił na start w SEC tylko jednemu zawodnikowi z GP w poszczególnych turniejach. Do wprowadzenia zakazu dążył BSI, który zapłacił FIM za prawa do organizacji GP. Anglicy przeforsowali to, broniąc oczywiście własnych interesów. Żużlowcy chętnie bowiem startowali w tym roku w SEC i chwalili imprezę. Pula nagród była wyższa niż w GP. Za zwycięstwo w turnieju można było zdobyć 10,5 tys. euro[/quote]
                  • TOR II Zgłoś komentarz
                    tak się dzieje jak żada się dużego haraczu za możliwość robienia GP,to jest chore jeszcze trochę to GP będzie się odbywało na trawie albo polu kukurydzy te jednodniowe tory
                    Czytaj całość
                    katastrofa,na nich to nie jest żużel a GP na Lotwie tototalna klęska
                    • Speed58 Zgłoś komentarz
                      Włodarze BSI powinni wprost powiedzieć,że szukają nowych frajerów na wypłacenie gotówki za trz imprezy w danym mieście. Gorzów zapłacił chyba 3 mln,taki szmal z każdego
                      Czytaj całość
                      zakontraktowanego miasta,to ligi może wogóle wkrótce nie być. Tak właśnie to zaczyna mi wyglądać,że planują rozbudować GP do takich rozmiarów,że zawodnicy pojadą jak w amerykańskim rodeo...obskakują cały kraj,a finał w jednym miejscu i kasa zarobiona przez organizatorów.
                      • Speed58 Zgłoś komentarz
                        Włodarze BSI powinni wprost powiedzieć,że szukają nowych frajerów na wypłacenie gotówki za trz imprezy w danym mieście. Gorzów zapłacił chyba 3 mln,taki szmal z każdego
                        Czytaj całość
                        zakontraktowanego miasta,to ligi może wogóle wkrótce nie być. Tak właśnie to zaczyna mi wyglądać,że planują rozbudować GP do takich rozmiarów,że zawodnicy pojadą jak w amerykańskim rodeo...obskakują cały kraj,a finał w jednym miejscu i kasa zarobiona przez organizatorów.
                        • HDZapora Zgłoś komentarz
                          Zapraszam na "poważne" rozważania na moim blogu na temat propozycji dla BSI mających ułatwić promocję speedwaya na świecie
                          • asia Zgłoś komentarz
                            Jak dla mnie ,to eksperyment z powstaniem BSI ,był najbardziej nieudanym eksperymentem.
                            Zobacz więcej komentarzy (3)