Eksperymenty BSI nie zawsze były udane
Zawody na torach czasowych nie zawsze dla BSI kończyły się sukcesem. Obecnie praktycznie nikt nie wyobraża sobie kalendarza Grand Prix bez zawodów na stadionie Millennium Stadium w Cardiff, czy Parken w Kopenhadze. Jednak w latach 2007-2008 turniej Grand Prix miał gościć na Veltins Arenie w Gelsenkirchen. Stadion, na którym swoje mecze rozgrywa piłkarski klub Schalke 04 był miejscem zmagań żużlowców tylko raz. W 2007 odbyło się tam jubileuszowe setne Grand Prix, w którym zwyciężył Andreas Jonsson.
W kolejnym sezonie turniej w Gelsenkirchen nie odbył się, a zawody zostały przeniesione do Bydgoszczy. Mimo, że stadion posiadał zadaszenie, to nawierzchnia była nasiąknięta i ze względu na zły stan toru organizatorzy zdecydowali się na odwołanie zawodów. Materiał użyty do przygotowania czasowego toru zmókł w czasie transportu z Danii do Niemiec.
Grand Prix Niemiec do tej pory rozgrywane było sześciokrotnie. W latach 1995-1998 zawody odbywały się na torach w Abensbergu, Pocking i Landshut. Zmagania najlepszych żużlowców świata nie mają szczęścia do wielkich aren. W 2001 roku turniej Grand Prix odbył się w Berlinie i nie zakończył się sukcesem organizacyjnym.
Od 2008 roku BSI nie organizowało żadnego turnieju Grand Prix w Niemczech, choć zapotrzebowanie na żużel w tym kraju jest duże, co pokazała II runda Speedway Best Pairs Cup, czy sprzedaż biletów na finał Indywidualnych Mistrzostw Europy. Kto wie, czy po sukcesach odnoszonych przez Martina Smolinskiego w przyszłym roku cykl nie powróci do naszych zachodnich sąsiadów.
-
przemop33 Zgłoś komentarzimpreza to Toruń , Wrocław ,Gorzów , Częstochowa , ZG plus losowo tor w Polsce , 1 start w Szwecji plus jeden w Danii . Finał w Toruniu corocznie a za 10 lat impreza padnie .
-
MietekTRN Zgłoś komentarzMam złe przeczucie , że w Rydze też będzie porażka...
-
Kaczor Falubaz Zgłoś komentarzJednym zdaniem to był anty żużel.
-
Bruin Zgłoś komentarzTak sie cieszylem na GP w Finlandii. Pozostaje miec nadzieje ze za rok wyciagnac z tej klapy wnioski
-
Hockley Zgłoś komentarzWarto byłoby dodać do artykułu Sydney z 2002 roku, a przede wszystkim sprawy logistyczne z wyprawą do Australii, które BSI zawaliło całkowicie.
-
Speed58 Zgłoś komentarzZ tymi dziadami umowa jest do 2025 roku!!!
-
Speed58 Zgłoś komentarzTu jest "pies pograebany",ale trzeba czytać do końca...polecam!!!
-
Speed58 Zgłoś komentarzMazzi z FIM. To konflikt między prywatną firmą z Wielkiej Brytanii organizującą Grand Prix a polską spółką z Torunia, która wymyśliła SEC. BSI to angielska firma zajmująca się sportowym marketingiem, która od 1995 roku organizuje zawody o indywidualne mistrzostwo świata. To znany cykl turniejów Grand Prix. W tym roku zwyciężył w nim Anglik Tai Woffinden. BSI kupiła od FIM prawa do mistrzostw świata, Speedway Grand Prix, aż do 2025 roku. Jeżdżą w nim wszyscy najlepsi żużlowcy świata. W tym sezonie zyskał rywala. Firma One Sport z Torunia zorganizowała zawody o mistrzostwo Europy - z udziałem niemal wszystkich najlepszych zawodników startujących także w Grand Prix, m.in. Emila Sajfutdinowa, Tomasza Golloba, Nickiego Pedersena. Cztery turnieje w Gdańsku, Togliatti, Gorican i Rzeszowie odniosły komercyjny sukces. Jego fundamentem była umowa ze stacją Eurosport. Zawody obejrzało 29 milionów osób. Już w trakcie sezonu BSI groziła zakazem startów żużlowcom uczestniczącym także w "jej" Grand Prix. W ub. tygodniu FIM oficjalnie tego zabroniła. Federacja zdecydowała, że w następnym sezonie zawodnicy walczący w zawodach pod egidą BSI nie mogą jeździć w turniejach o mistrzostwo Europy. Dotyczy to także żużlowców, którzy dostali się do GP dzięki dzikim kartom. W tym roku dotyczyło to np. Tomasza Golloba. Do organizatorów z Polski list napisał Vincento Mazzi z FIM, w którym wytłumaczył przyczyny zakazu: "Mistrzostwa Świata to najwyższy poziom sportu, a (...) mistrzostwa kontynentu są ścieżką, którą powinni podążać zawodnicy zmierzający do światowej elity". W związku z tym zdaniem FIM w mistrzostwach Europy powinni jeździć tylko młodsi zawodnicy będący na dorobku. FIM zezwolił na start w SEC tylko jednemu zawodnikowi z GP w poszczególnych turniejach. Do wprowadzenia zakazu dążył BSI, który zapłacił FIM za prawa do organizacji GP. Anglicy przeforsowali to, broniąc oczywiście własnych interesów. Żużlowcy chętnie bowiem startowali w tym roku w SEC i chwalili imprezę. Pula nagród była wyższa niż w GP. Za zwycięstwo w turnieju można było zdobyć 10,5 tys. euro[/quote]
-
TOR II Zgłoś komentarzkatastrofa,na nich to nie jest żużel a GP na Lotwie tototalna klęska
-
Speed58 Zgłoś komentarzzakontraktowanego miasta,to ligi może wogóle wkrótce nie być. Tak właśnie to zaczyna mi wyglądać,że planują rozbudować GP do takich rozmiarów,że zawodnicy pojadą jak w amerykańskim rodeo...obskakują cały kraj,a finał w jednym miejscu i kasa zarobiona przez organizatorów.
-
Speed58 Zgłoś komentarzzakontraktowanego miasta,to ligi może wogóle wkrótce nie być. Tak właśnie to zaczyna mi wyglądać,że planują rozbudować GP do takich rozmiarów,że zawodnicy pojadą jak w amerykańskim rodeo...obskakują cały kraj,a finał w jednym miejscu i kasa zarobiona przez organizatorów.
-
HDZapora Zgłoś komentarzZapraszam na "poważne" rozważania na moim blogu na temat propozycji dla BSI mających ułatwić promocję speedwaya na świecie
-
asia Zgłoś komentarzJak dla mnie ,to eksperyment z powstaniem BSI ,był najbardziej nieudanym eksperymentem.