Od zera do lidera i na odwrót - SGP 2014 na półmetku
Maciej Kmiecik
Tak spłaszczonej klasyfikacji nie było od lat
W sezonie 2014 nie ma żużlowca, który brylowałby w każdej rundzie Grand Prix. Praktycznie wszystkim zawodnikom przytrafiły się większe lub mniejsze wpadki. Znamienna była sytuacja po Grand Prix Finlandii, kiedy to Krzysztof Kasprzak nie wystartował, a mimo tego rywale go nie wyprzedziło. Świadczyło to tylko o słabości i nierównej formie uczestników cyklu SGP.
Po trzech turniejach lider miał 35 punktów, a dziesiąty Matej Zagar tylko 7 "oczek" mniej. Po czwartej rundzie tabela była jeszcze bardziej spłaszczona. Pierwszego Woffindena od szóstego Kasprzaka dzieliło ledwie 6 punktów, a od dziesiątego Nielsa Kristiana Iversena tylko 11. Nieco większe przewagi pomiędzy poszczególnymi zawodnikami zrobiły się po piątym turnieju w Malilli. Tam już lider miał aż 19 punktów przewagi nad ósmym Jarosławem Hampelem. Na półmetku jest podobnie. Greg Hancock ma nadal taką samą przewagę nad będącym nad kreską wicemistrzem świata. Z kolei dziewiąty Kasprzak traci już do lidera aż 24 punkty. I pomyśleć, że po dwóch turniejach ten sam "KK" miał aż 11 "oczek" przewagi nad rywalami.
Awanse i spadki w klasyfikacji w tym sezonie to nic nowego. Kasprzak z pozycji lidera spadł nawet na dziesiąte miejsce po piątej rundzie, gdzie nie zdobył nawet punktu. W dół po równi pochyłej spada również rewelacyjny na początku Martin Smolinski. Niemiec wygrał w Auckland, ale w klasyfikacji przejściowej był trzeci. Obecnie debiutant w cyklu zajmuje dopiero dwunaste miejsce. Odwrotnym przykładem jest Tai Woffinden. Obrońca tytułu jeszcze po trzeciej rundzie w Tampere był dopiero dziewiąty, a wcześniej po Bydgoszczy dwunasty, by już po czwartej w Pradze wskoczyć na fotel lidera. Awans z dziewiątej na pierwszą pozycję w klasyfikacji przejściowej zdarza się bardzo rzadko. Podobnie jak Woffinden w górę klasyfikacji pnie się również brązowy medalista z zeszłego roku Niels Kristian Iversen. Duńczyk po trzech turniejach był dwunasty. Po wygranej w Kopenhadze wskoczył na trzecie miejsce. Inaczej wygląda sytuacja z Jarosławem Hampelem. Polak po turnieju w Bydgoszczy był trzeci, a po strasznie pechowym występie w Pradze spadł aż na 11 miejsce. Obecnie zamyka TOP-8.
Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
-
peace85 Zgłoś komentarzHOLDER!!!!!! On zdobedzie tytul. Jeszcze wpomnicie te slowa.
-
Robi Zgłoś komentarzSF jak zawsze ;) tyle ze to Holdery Wardy Woffindeny powoduja kontuzje a nie Pedersen no ale trzeba gadac ;) napisze art. zbieram wlasnie informacje :)
-
Radi Zgłoś komentarzwspomnieli nim nawet slowem! zalosne
-
tomas68 Zgłoś komentarzten entuzjazm pisany na wodzie.
-
Jedi Zgłoś komentarzJak to co się wydarzy w drugiej części SGP... Krzychu zgarnie tytuł :)