Żużlowi mistrzowie i ich krewni, którzy im nie dorównali

Konrad Mazur
Konrad Mazur
Synowie Romana Jankowskiego nie byli tak skuteczni jak latorośle Piotra Pawlickiego (z prawej)

RomanŁukasz i Marcin Jankowscy Kolejni jeźdźcy mający ze sobą pokrewieństwo to Roman, Łukasz i Marcin Jankowscy. Oczywiście kibicom najbardziej jest znana postać Romana Jankowskiego, który przez większość swojej kariery stanowił o sile leszczyńskiej Unii. Dwukrotnie zdobywał czapkę Kadyrowa za tytuł najlepszego polskiego żużlowca. Podobnie jak większości Polaków najstarszemu Jankowskiemu nie powiodło się na arenie międzynarodowej.

Kiedy ''Jankes'' zbliżał się do zakończenia swojej długiej, bogatej kariery, do sportu wprowadzał swoich synów, najpierw Łukasza, a potem Marcina. Także i na polskim podwórku sprawdziło się stwierdzenie, mówiące o tym, że syn nie zawsze wdaje się w ojca. Przygoda z żużlem, zarówno Łukasza jak i Marcina nie była ani długa, ani owocna. Co prawda Łukasz zdobył medal w MIMP, ale po wkroczeniu w wiek seniora zupełnie się pogubił i nie podtrzymuje sławnego nazwiska Jankowski. Marcin, który wychował się w Lesznie, szybko szukał szczęścia w innych klubach, ale i tam nie mógł się odnaleźć i odstawił motocykl na bok.

Polub Żużel na Facebooku
inf. wlasna
Zgłoś błąd
Komentarze (42)
Zobacz więcej komentarzy (10)