Najważniejsze wydarzenia Grand Prix 2015

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Jason Doyle największym zaskoczeniem
Jason Doyle w tym roku debiutował w cyklu Grand Prix. Australijczyk przepustkę do rywalizacji o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata wywalczył w zeszłorocznym Grand Prix Challenge. Przed startem sezonu niewielu wróżyło mu dłuższą karierę w cyklu. Częściej mówiło się, że Australijczyk będzie dostarczycielem punktów i jednym z outsiderów.

Nic bardziej mylnego. Jason Doyle jechał bez respektu dla bardziej utytułowanych rywali. 30-latek sezon zakończył na piątej pozycji, co na debiutanta jest fantastycznym wynikiem. Dwa razy awansował do finału, a w Toruniu stanął na drugim stopniu podium. Z kolei w Melbourne zanotował groźny upadek, po którym został odwieziony do szpitala.

Obecny sezon dla Doyle'a był przełomowy. Australijczyk debiutował również w PGE Ekstralidze, gdzie reprezentował barwy KS Toruń. Swoją postawą udowodnił, że należy mu się miejsce w czołówce. - To na pewno dla mnie spore osiągnięcie. Bardzo się cieszę, że w końcu udało się awansować do finału. To już jedenasta runda, a ja do tej pory nie mogłem wyjść z półfinałów, więc to duża sprawa, ale nie tylko dla mnie. Z pewnością cieszą się też moi kibice, ale również moi przyjaciele i mechanicy przez ostatnie dwa lata włożyli sporo pracy i wysiłku, abym znalazł się tu, gdzie aktualnie jestem. Nareszcie dostaliśmy rekompensatę za ciężką harówkę. To naprawdę niesamowite i mam nadzieję, że jeszcze wiele takich chwil przede mną - powiedział po zawodach w Toruniu Doyle.

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
    Gratulacje dla Taia sezon udany,
    • yes Zgłoś komentarz
      Nie wypowiadałem się na temat tomas68 i nie wypowiem na temat "złotych myśli", które wypisuje w poniższym rodzaju.
      • tomas68 Zgłoś komentarz
        Najnudniejszy cykl zawodów jak do tej pory,szkoda czasu na byle jaki produkt.