Hegemoni polskiej ligi żużlowej. Kto zdominował rywalizację o tytuł mistrza kraju?

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

Polonia Bydgoszcz, 1997 - 2002

Zaraz po erze znakomitej Sparty przyszedł czas na bydgoską Polonię. Przełom millenniów był dla Gryfów znakomitym okresem, w którym powiększyli oni liczbę tytułów DMP z trzech do siedmiu! Wtedy właśnie klub z Kujaw i Pomorza zasilił Piotr Protasiewicz, który wraz z braćmi Gollobami - szczególnie z będącym w niesamowitym gazie Tomaszem - tworzył niepokonane trio. I choć przed sezonem 1999 z klubu na trzy sezony odszedł starszy z rodzeństwa, Jacek, ogromnym wsparciem dla seniorów byli obcokrajowcy, jak Henrik Gustafsson, Ryan Sullivan, Todd Wiltshire czy Mark Loram. Na Polonię nie było mocnych!

Ograniczenie liczby obcokrajowców w meczowym składzie powodowało, że klasowi Polacy byli na wagę złota, więc będący poza konkurencją Gollob i Protasiewicz, zwłaszcza w meczach w Bydgoszczy, zapewniali Polonii wysokie zwycięstwa. Z jednej strony był to cenny atut przy funkcjonującej wtedy fazie play-off, ale z drugiej dał się Gryfom we znaki w 1999 roku. Polonia wygrała wtedy rundę zasadniczą i 12 września pojechała na półfinał do Wrocławia, gdzie pewnie pokonała WTS 50:40. Sześć dni później w finale Złotego Kasku już w swoim pierwszym starcie groźny upadek zanotowali... Gollob oraz Protasiewicz, po którym nie byli zdolni do kontynuowania jazdy. Następnego dnia wrocławianie przyjechali do Bydgoszczy na rewanż, pokonali osłabioną Polonię różnicą szesnastu "oczek" i awansowali do finału. Feralna kolizja najprawdopodobniej pozbawiła bydgoszczan mistrzostwa kraju, a samego Golloba tytułu najlepszego zawodnika globu.

Wszystko zaczęło się komplikować później. Z klubu najpierw odszedł Piotr Protasiewicz, a następnie bracia Gollobowie. Później przez wiele sezonów o sile Polonii stanowił najpierw Andreas Jonsson, a następnie Emil Sajfutdinow. Dziś jednak legendarny klub ściga się na zapleczu elity i wciąż walczy o powrót do świetności.

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • tomas68 Zgłoś komentarz
    Byki zmiotły naiwnych w pył.
    • yes Zgłoś komentarz
      Rybnik (po)wrócił do najwyższej ligi...
      • HDZapora Zgłoś komentarz
        Jednego hegemona brakuje...a nie to hegemon taki malowany przez swoich;)))
        • Zawsze My Zgłoś komentarz
          jak widać hegemonem nie był Toruń ale za to jak już wlazł do najwyższej ligi to z niej jeszcze nie spadł... od siebie dodam, że rzeczywiście Leszno może znowu kilka lat dzielić i
          Czytaj całość
          rządzić w polskiej lidze, a przeszkadzać może trochę Toruń :)
          • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
            Historia ciekawa dawna i teraźniejsza ,Fajnie się czyta i przypomina dawne dzieje,
            • Maciula87 Zgłoś komentarz
              1999 to było pewne złoto... aż to pamiętnej gleby, jak widać życie piszę swoje scenariusze! Oglądając po latach ten upadek cały czas wieje zgrozą, myślę, że Tomek mia ogrom
              Czytaj całość
              szczęścia...
              • KACPER.U.L Zgłoś komentarz
                Nie ma Marty,nie ma Rzeszowa więc nie będzie dominatora na najbliższe lata.A poza tym,wielka pierwsza Trójka znów razem na żużlowych torach.Cool:)
                • SpasionyKot Zgłoś komentarz
                  Wszystko pieknie fajnie ale brakuje do tego artykułu archiwalnych zdjec