Rok 2017 pod znakiem powrotów do Grand Prix. Przed laty tacy jak oni zdobywali medale
Nie wszyscy wracali w glorii chwały
Wielu fanów talentu Lukasa Drymla miało nadzieję, że po pięciu latach od fatalnego wypadku podczas turnieju w Krško w 2003 roku, Czech odbuduje się i nawiąże do najlepszych czasów. Dryml był jednak najsłabszym stałym uczestnikiem, choć sam powrót na salony po wielu zdrowotnych perturbacjach należy uznać za sportowy sukces, dziś już byłego czeskiego żużlowca.
Swego czasu Grand Prix zweryfikowało też, że najlepszy okres w karierze mają za sobą dwaj Duńczycy. Bjarne Pedersen w 2012 roku powrócił do cyklu po czterech latach (wcześniej startował nieprzerwanie w okresie 2003-2008), ale nie odegrał znaczącej roli i zajął trzynaste miejsce. Jego los podzielił Kenneth Bjerre, który w latach 2009-2012 potrafił niejednokrotnie sprawić psikusa największym tuzom, co przekładało się na trzykrotnie zachowanie miejsca w czołowej ósemce. Po roku absencji filigranowy Duńczyk zajął w 2014 roku trzynastą pozycję.
W przeciwieństwie do wyżej wymienionych, Martin Vaculik i Emil Sajfutdinow przystąpią jednak do rywalizacji w Grand Prix 2017, będąc czołowymi postaciami najlepszych lig, a przede wszystkim będąc w najlepszym wieku (pierwszy liczy 26 lat, drugi 27). Jeśli Słowak i Rosjanin wyciągną wnioski z poprzednich lat, dopisze im zdrowie i nieodzowny łut szczęścia, czego obu nierzadko brakowało oraz spożytkują niemałe doświadczenie, mogą na dłużej zagościć na światowym topie i tak jak Hampel czy Woffinden sięgać po medale. Czy będzie tak już w nadchodzącym roku?
-
Hessus Zgłoś komentarzJeżeli przejedzie cały sezon bez kontuzji co mu się nie zdarzyło od wielu lat to wyżej powinien być Emil.