Kontuzje, zawieszenia, problemy z prawem. Nie tylko Skórnicki wraca do żużla po dłuższej przerwie
"Pojawiam się i znikam" - to cytat najlepiej opisujący ostatnie lata kariery Rafała Szombierskiego. Wychowanek rybnickiego klubu w 2009 roku postanowił zrezygnować z żużla i wyjechał do Niemiec, a już w rok wcześniej w barwach klubu z Równego ścigał się bardziej hobbystycznie. Przed sezonem 2010 szansę powrotu do czarnego sportu dał mu prezes Włókniarza Częstochowa, Marian Maślanka. Wielu pukało się wtedy w głowę, zwłaszcza biorąc pod uwagę krnąbrny charakter "Szuminy".
To był jednak strzał w dziesiątkę. Szombierski w końcu otrzymał licencję "Ż" i wrócił do ścigania w Ekstralidze. Nie miał większych problemów ze zdobywaniem punktów, szybko zyskał sympatię kibiców. Dodajmy, że przez długi czas był poza żużlem. W Częstochowie spędził niecałe pięć sezonów i do dziś jest ciepło wspominany przez kibiców.
Szombierski w 2014 roku ponownie trafił do Rybnika. Po wypożyczeniu z Włókniarza wystąpił w siedmiu meczach, ale w kolejnym sezonie pojechał tylko w trzech meczach w barwach ROW-u, nie mogąc znaleźć wspólnego języka z trenerem Janem Grabowskim. - Będę za nim tęsknił jak za zeszłorocznym śniegiem - wypalił po tym, jak okazało się, że w ROW-ie dojdzie do zmiany szkoleniowca. W 2016 roku pojechał w dwóch meczach i zdobył w nich dwanaście punktów. Dorobek mógł być większy, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja.
-
Tomek z Bamy Zgłoś komentarzdunskiej i spasowal.
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzKażdy zawodnik jeżeli czuje się na siłach nie Tylko jak wiemy Adaś ma prawo sobie jechać nadal .Powodzenia.
-
stach Zgłoś komentarzADAM CAŁY RAWICZ CZEKA NA TWOJE BĄCZKI PO ZWYCIĘSTWIE DOSIEGO ROKU
-
viva UL Zgłoś komentarzPpowodzenia Adam,czekam na Twój powrót do Królowej - w roli Menago rzecz jasna :)