Żużel. Tak minął nam tydzień. Drabik zgubił walizkę. Trwają przepychanki z Curzytkami w roli głównej
WTOREK - Kanclerz pochwalił zmianę organizatora Grand Prix, Stal Gorzów za rok zapoluje na gwiazdę
Zmiana organizatora Grand Prix nie przeszła bez echa. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Jerzego Kanclerza. Prezes ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz jest jedyną osobą, która może pochwalić się stuprocentową frekwencją od czasu pierwszego Grand Prix zorganizowanego w 1995 roku we Wrocławiu. Lepszego eksperta nie ma. - BSI? Przez 24 lata mieli patent na organizację Grand Prix. Dużo było hucznych zapowiedzi, szczególnie w kwestii nowych obiektów, a okazało się, że kibice zostali - brzydko mówiąc - zrobieni na szaro. Miała być kontynuacja Nowej Zelandii, przymiarki do Stanów Zjednoczonych. Nic z tego nie wychodziło, a fani bardzo w to wierzyli. Jeśli tego nie realizowali, to po co w ogóle coś zapowiadali? Z czasem stało się to nudne i męczące - stwierdził Kanclerz. ZOBACZ WIĘCEJ!
Działacze truly.work Stali wzmocnili skład na sezon 2020. Słabo spisującego się Petera Kildemanda zastąpił Niels Kristian Iversen. W Gorzowie chcą zrobić wszystko, aby uniknąć kompromitacji z tego roku. Prezes Marek Grzyb już ma plan na kolejne wzmocnienia - za rok chce zapolować na żużlowca z bardzo głośnym nazwiskiem. Czy tak rzeczywiście się stanie? - Wszystko zależy jednak od tego, czy będzie KSM. To rozwiązanie ma coraz więcej zwolenników i nie wykluczałbym, że wejdzie w życie. Jeśli tak się stanie, to wtedy trudno składać jakiekolwiek deklaracje, bo będzie trzeba wszystko dokładnie przeliczyć. Będziemy chcieli wzmocnić drużynę zawodnikiem z pierwszej dziesiątki PGE Ekstraligi. Chodzi nam o armatę pokroju Bartka Zmarzlika. Taki jest plan, ale musimy poczekać na rozwój wydarzeń w kwestiach regulaminowych - wyznał nam sternik gorzowskiego klubu. Ostatnim głośnym transferem był Martin Vaculik. ZOBACZ WIĘCEJ!
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniająBetard Sparta Wrocław dołączyła do wyścigu o Michała i Bartosza Curzytków. Już Przemysław Termiński próbował wykupić braci za 120 tysięcy złotych, ale wrócił do domu z pustymi rękami. ZKS Stal Rzeszów (właściciel kart zawodniczych Curzytków) była skłonna sfinalizować transakcję, ale zabrakło zgody rodziców zawodników. Właścicielowi torunian nie pomogła nawet umowa sponsorska, ani specjalny przyjazd do Rzeszowa. ZOBACZ WIĘCEJ!
-
miki1957 Zgłoś komentarzMarc Marquez nie przybył na galę? Ma chłop szczęście, że nie jest Polakiem. U nas już by miał karę i w przyszłości mógłby nie jeździć w MotoGP.
-
stary_trener Zgłoś komentarzz klubem w osobie Prezesa Lisa za kwote oficjalna 120000zl o tej drugiej nie wspominajac.Rodzicow i zawodnikow nie pytano o zdanie tutaj miejsce na pelna aprobate dzialalnosci tych Panow . Ludzie trzymajcie ! Gdzie my zyjemy?Toz to zwykly handel zywym towarem pachnocy niewolnictwem. Prawo powinno tutaj wkroczyc bez zadnej taryfy ulgowej. Redaktorzy, jasno i wszechwiedzacy znaja prawde i wydaja wyrok, jednoznacznie wskazujac winnego. Mowia, ze zyjemy w zjednoczonej, praworzadnej Europie a pod bokiem takie ,,kwiatki". Moze by tak wysluchac co maja do powiedzenia ,,oskarzeni" bo to prawo kazdego w naszym europejskim kraju i dopiero potem wydac werykt. Moze oni nigdzie nie pragana sie przenosic bo juz tego chleba sprobowali w Poznaniu i cofneli sie w rozwoju. Niech wypowiedza sie Curzytkowie.
-
Szprycarz Zgłoś komentarz"Drabik zgubił walizkę" rozpala nas do czerwoności! Czekam na rozwój wydarzeń w tym temacie, chyba się zesrxm z napięcia!
-
SpartyFan Zgłoś komentarzCałe szczęście, że"Drabik zgubił walizkę", bo SF można by już zamykać.