Żużel. Oni sięgali po podwójną koronę. Janusz Kołodziej nie ma sobie równych!

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Sławomir Drabik, kask biały

Sławomir Drabik 

Rok 1996 należał do ulubieńca częstochowskiej publiczności, jak i całego Włókniarza. Drabik, wracający po rocznej banicji związanej z zabraniem prawa jazdy (ówczesny regulamin automatycznie nie zezwalał zawodnikowi startów na żużlu), był wygłodniały niczym wilk. Wprost demolował przeciwników. Na torze w Warszawie zdobył indywidualne mistrzostwo z kompletem punktów, a kilka tygodni później poprowadził Lwy do drużynowego czempionatu. To była sensacja, bo Włókniarz skazywano wtedy na spadek.

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
  • Eda Unia Zgłoś komentarz
    Janek dziekuje po raz kolejny udowodniles ze jestes Bykiem. A nie jakims tam najemnikiem
    • KACPER.U.L Zgłoś komentarz
      Januszu ja rozumiem żądzę wygrywania i kolekcjonowania żużlowych gadżetów z trofeami ale apeluję do twego sumienia abyś miał na uwadze kibiców zwłaszcza Wuueteesa abyś nie wyrywał
      Czytaj całość
      się chłopie w pierwszym meczu finału.O co Tobie chodzi z tym uciszaniem trybun gospodarza?:)Zobaczysz przez Ciebie inni wpadną w kompleksy.Idziemy Szczęka:)
      • T ROW Zgłoś komentarz
        Sobie równych to Stanislaw Tkocz niema 2 krotny IMP i 11 krotny DMP.
        • Manolo Darek Zgłoś komentarz
          Komentarz usunięty
          • yes Zgłoś komentarz
            Proszę aby kibic ROW-u Rybnik napisał, od kiedy nie ma GÓRNIKA Rybnik... Może od 1964???
            • Wódka 07 Zgłoś komentarz
              Komentarz usunięty
              • darek pe Zgłoś komentarz
                komentarz usunięty