Żużel. "Czarny koń" Jack Holder? Australijczyk ma z kogo brać przykład przed Grand Prix w Toruniu

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Daniel Kaczmarek - 2018

Z pewnością najmniej oczywista kandydatura, jaką kiedykolwiek wytypowano do startu w toruńskiej Grand Prix. Pokazująca też, dokąd powoli wędrował (i dokąd ostatecznie zawędrował) miejscowy klub, czyli do przeciętności. Leszczynianin, będąc w latach 2017-2018 zawodnikiem Get Well, "wyprzedził" w drodze po dziką kartą wychowanka z Torunia Pawła Przedpełskiego i otrzymał jednorazową szansę jazdy wśród najlepszych.

W pewien sposób była to dla niego nagroda za względnie udany sezon w PGE Ekstralidze i zdobycie w świetnym stylu tytułu młodzieżowego indywidualnego mistrza Polski (i to drugiego w karierze). Kaczmarek na Motoarenie zapłacił typowe frycowe, punktując tylko w czwartej serii, gdy przywiózł za sobą Mateja Zagara i Jasona Doyle'a. Nie zajął dzięki temu ostatniego miejsca, bo w klasyfikacji końcowej niżej od niego był Przemysław Pawlicki.

Rok Nr startowy Miejsce Punkty Bieg po biegu
2018 nr 13 15. 2 0,0,0,2,0

  CZYTAJ WIĘCEJ: Polska - Rosja: Zmarzlik był wielki, ale to nie wystarczyło [RELACJA]

Czy w dwóch turniejach GP w Toruniu Jack Holder zdobędzie łącznie minimum 20 punktów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • kokersi Zgłoś komentarz
    dzikie karty - Czugunow 14 pkt, Thomsen 9 pkt, Milik 2. Wydaje się, że Holder będzie najlepszym kandydatem na dzikusa, chociaż dzisiaj może Toruń wystawiłby już Lamberta.
    • Rafal Rafalski Zgłoś komentarz
      A taki zawodnik jak Dougard nie wygrał czasem kiedyś gp z dzika kartą? Chyba namieszał mocno wtedy Sullivanowi