Żużel. Ich będzie brakować na torze. Żużlowcy, którzy zakończyli kariery w 2020 roku
Mikkel Bech był uważany za złote dziecko duńskiego żużla. Już w wieku 16 lat pojechał z dziką kartą w turnieju Grand Prix. Wokół zawodnika zrobiło się bardzo głośno. Głównym sponsorem Mikkela Becha została firma Red Bull, zaczął odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej, wygrał m.in. w Drużynowym Pucharze Świata w 2012 roku. W lidze polskiej zadebiutował w wieku 18 lat, w barwach klubu z Rybnika. Później był zawodnikiem oczekującym w Falubazie Zielona Góra i w Starcie Gniezno, jednak jego kariera zaczęła iść w złym kierunku.
Po tym, jak w 2015 roku odjechał jeden mecz w Polsce, a rok później nie wystąpił w naszym kraju, w 2017 roku na koniec sezonu wzięto go do zespołu Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Pojechał bardzo dobrze i dostał stały kontrakt w gdańskim klubie. Był czołowym zawodnikiem drużyny w 2018 i 2019 roku. W 2020 roku pojechał tylko w dwóch meczach - nie dostał zaufania ze strony Mirosława Berlińskiego, ale i on sam nie dawał wielu argumentów do tego, by na niego postawić. Teraz zajął się życiem po żużlu, choć ma zaledwie 26 lat.
-
RECON_1 Zgłoś komentarzniezlym skutkiem.
-
Tomek z Bamy Zgłoś komentarzPowodzenia chlopaku i jak mawia ten sciemniacz,przyjaciel Richarda-czolko! ;)
-
chlopczysko Zgłoś komentarzdawniej 90% jeździła półamatorsko i było
-
erik stelmacher Zgłoś komentarzinną robotę
-
G-no W-ny Zgłoś komentarzNa tej liście znajduje się kilku żużlowców, którzy w przeszłości byli reprezentantami m.in. Startu Gniezno. Jednego z nich wspominam bardzo dobrze, także> Jura- Pozdro.