Himalaiści pokazali zdjęcia z wyjścia w górę K2. Widoki zapierają dech w piersiach (foto)
Szymon Mierzyński
Trzeba czekać
Członkowie narodowej wyprawy czekają teraz na kolejne okno pogodowe. Ma się ono pojawić w sobotę. Być może wtedy uda się wyjść do kolejnych obozów i rozpocząć aklimatyzację przed atakiem szczytowym.
Polub SportoweFakty na Facebooku
Facebook
Zgłoś błąd
Komentarze (15)
-
Henryk Zgłoś komentarzszczęśliwie do Polski, bo co to są mrozy to również ostatnio Wszyscy spróbowaliśmy ale kudy im do tych których Wy tam doświadczacie, pozdrawiam.
-
Grażyna Marszałkowska Zgłoś komentarzŻyczę im z całego serca,aby zdobyli szczyt
-
Queen Marusia Zgłoś komentarzWidze namioty Mountain Hardwear.Jednak.
-
Czeslav Zgłoś komentarzTo jest strona o sporcie, a nie o turystyce? Nie wstawiajcie tego na główną, bo kogo to obchodzi.
-
Jestdobrze Zgłoś komentarzA Denisowi ile zostal kilosow ????
-
mechanikwirus Zgłoś komentarzNooo mi też zaparło.
-
imbryk82 Zgłoś komentarzPozrywa wszystkie tropiki. To nic. Czekamy. W Końcu to Himalaje. 26.02.2018 godz. 19:00 Warunki atmosferyczne bez zmian. Zmieniają się natomiast humory uczestników wyprawy. Wygląda na to, że lepiej nie będzie. Sykut nie przewiduje ocieplenia, Omenaa wspomina o silnych wiatrach. Zdawkowo, ale jednak. Czyli zostajemy w namiotach. Temperatura spada. Równolegle do humorów, o których pisałem wcześniej. W drugim zdaniu. Może na innym kanale będą lepsze prognozy. Nadzieja umiera ostatnia. Chociaż nie, Kret jest z TVP… Pozostaje liczyć na to, że Himalaje są apolityczne. 27.02.2018 godz. 17:30 Wiatr ustał. Zrobiło się cieplej. Ponoć ktoś kilka namiotów dalej postanowił wyjść i sprawdzić co z tropikami. Decyzja ryzykowna, w dodatku nikt ze mną jej nie konsultował. Jak chcą marznąć, niech marzną. Ja włączam „Koronę Królów”. Co prawda nie jest to Korona Himalajów ale zawsze jakaś korona. 28.02.2018 godz. 10:00 Problemy z WIFI. Nici z telewizji. Przerywa. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie się wspinać. W obozie czuć niepokój. Pierwsze głosy oburzenia i pierwsze kłótnie. Spore spięcia na linii: kucharz1 - kucharz2. Ale to nic nowego. Z nimi zawsze były problemy. Należy pamiętać, że to Himalaje. Tu nikt nie zachowuje się racjonalnie. Na szczęście jest ich dwóch. Spore szanse, że jeden zostanie. 28.02.2018 godz. 17:00 Pierwsza samowolka. Kucharz1 poszedł w kierunku C2. Nie jestem pewien czy w dół czy w górę bo znowu sypie. I wieje. Bo jak wieje, to sypie. To są Himalaje. 28.02.2018 godz. 19:00 Druga samowolka. Kucharz2 poszedł za kucharzem1. Chyba chce go przeprosić. Obawiam się, że poszli w różnych kierunkach. Sygnał WIFI się stabilizuje. Pogoda nie. To Himalaje. Obóz zaczyna wrzeć. 01.03.2018 godz. 11:00 Kolejne wyjścia bez mojej zgody. Ilość samowolek rośnie wprost proporcjonalnie do spadku temperatury. Przestaje padać. Śnieg oczywiście. W Himalajach nie ma deszczu. Przeczuwam spore braki wśród wspinaczy. Przydałoby się wsparcie. Na szczęście jest WIFI. 02.03.2018 godz. 07:00 Wsparcie dotrze wkrótce. Czekam. Wrócił kucharz1. Aklimatyzował się w C3. Ale zmarzł i wrócił. Reszta szuka kucharza2. 02.03.2018 godz. 10:00 Czekamy na wsparcie. 03.03.2018 godz. 16:00 Wparcie dotarło w ostatniej chwili! Siostry Godlewskie już w BC! Przyprowadziły ze sobą telewizję! Kucharz1 dochodzi do siebie w swoim namiocie. Chyba jest w szoku. Rozmawia z dziennikarzami o poręczowaniu!? Reszta też już wróciła. Udało się. Przyprowadzili kucharza2. Świętują w kantynie. Chyba dołączę. Brakuje tylko jednego wpinacza. Może przeprowadza atak szczytowy. Nie wiem. Nie konsultował swojej decyzji. Poczekamy aż wróci. Mamy czas. To Himalaje. ------------------------------------------------------------------------------- Zaznaczam, że mój wpis nie ma na celu ani oceniania poczynań jakiejkolwiek górskiej wyprawy, ani obrażania kogokolwiek. Pełen szacunku i podziwu trzymam kciuki i wierzę w sukces! Mam tylko jedną malutką sugestię człowieka z nizin, wspinającego się co najwyżej na wyżyny lenistwa przed telewizorem – wyłączcie to wifi i róbcie to, w czym jesteście mistrzami. POWODZENIA!