Atlanta 1996 - Niezapomniane igrzyska olimpijskie dla Polski

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński

Paweł Nastula

Do Atlanty judoka Paweł Nastula jechał w glorii mistrza świata, jednak miał wielkie ambicje, aby wywalczyć złoto. Cztery lata wcześniej w Barcelonie był już bliski medalu, jednak przegrał walkę półfinałową, a następnie pojedynek o brąz.

Swoją siłę pokazał już w pierwszej walce, pokonując broniącego olimpijskiego złota Węgra Kovacsa. Nastula dotarł do półfinału, gdzie stoczył morderczą walkę z Brazylijczykiem Aurelio Miguelem. Był bliski porażki, jednak ostatecznie pokonał rywala.

W finale nie chciał popełnić błędu sprzed czterech lat, gdy słabł z minuty na minutę i błyskawicznie zaatakował Koreańczyka Kim-Min Soo. Z rozpędzonym Polakiem rywal nie miał żadnych szans i błyskawicznie przegrał. 

Nastula w wielkim stylu sięgnął po złoto, stając się godnym następcą niezapomnianego Waldemara Legienia.

Polub SportoweFakty na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)