Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XXV - ost.

Ziemowit Ochapski
Ziemowit Ochapski
We wrześniu 2009 roku podczas uroczystej gali w Springfield w stanie Massachusetts nastąpiła chwila, na którą czekał ogrom fanów koszykówki. Michael Jordan wraz z m. in. Jerrym Sloanem, Johnem Stocktonem oraz Davidem Robinsonem został włączony do Koszykarskiej Galerii Sław. - Dziękuję. Dziękuję - zaczął swoją przemowę "MJ". - Powiedziałem wszystkim moim znajomym, że chciałbym tu wyjść, powiedzieć zwykłe "dziękuję" i zwiać, ale tak się nie da. Nie ma mowy. Zbyt wielu jest ludzi, którym muszę teraz podziękować. Jordan starał się pamiętać o wszystkich, którzy towarzyszyli mu w drodze na szczyt - rodzinie, kumplach, trenerach oraz rywalach. Przemówienie "Jego Powietrzności" było bardzo emocjonalne i towarzyszyły mu łzy wzruszenia. Jordan w Charlotte Bobcats pełnił funkcję menadżera ds. koszykarskich, ale więcej było w tym formy niż treści, bowiem większość obowiązków spoczywała tak naprawdę na głowie generalnego menadżera, a sam "MJ" dość rzadko pojawiał się w Północnej Karolinie. Wszystko jednak miało ulec zmianie w marcu 2010 roku. Wtedy to "Jego Powietrzność" nabył od Roberta Johnsona za kwotę 275 milionów dolarów większościowy pakiet udziałów w klubie i stał się pierwszym byłym zawodnikiem NBA, który został właścicielem zespołu grającego w tej lidze. - Zakup Bobcats jest realizacją celu, który chciałem osiągnąć po zakończeniu kariery na parkiecie. Pragnąłem zostać właścicielem klubu NBA i cieszę się, że będę miał możliwość zbudowania zwycięskiej drużyny w moim rodzinnym stanie, w Północnej Karolinie - komentował Mike.
Michael Jordan bardzo szybko przekonał się, że zarządzanie klubem to zupełnie coś innego niż występy na boisku. Do dnia dzisiejszego pod jego batutą Bobcats tylko raz zakończyli sezon na plusie i awansowali do play-off's. Miało to miejsce w rozgrywkach 2009/10. Kampania 2011/12 to natomiast totalny blamaż w wykonaniu Rysiów (7-59), które prawdopodobnie tylko dzięki zmaganiom skróconym przez lockout nie zanotowały największej ilości porażek w historii NBA. W trwającym właśnie sezonie ekipa z Północnej Karoliny także nie zachwyca, ale w związku z kryzysem w Konferencji Wschodniej istnieje spora szansa, że nawet kilka drużyn z negatywnym bilansem uzyska przepustkę do play-off's. "Jego Powietrzności" zarzuca się głównie, że bardziej firmuje on klub swoim nazwiskiem niż stara się wpłynąć na jego kształt. - Michael potrzebuje wokół siebie ludzi, którzy będą potrafili powiedzieć mu prawdę w oczy, a nie tylko przytakiwać każdemu jego słowu - mówi Larry Brown, były coach Bobcats. - Potrzebuje więcej osób, które respektuje. W tym momencie takich nie ma i dlatego się na nim zawiodłem. Jordan chce wielu ludziom pomóc, obsadza wiele stanowisk kumplami, ale to właśnie oni powinni być wobec niego krytyczni, pomagać mu osiągnąć sukces. "Air" ze związku z Juanitą Vanoy posiada trójkę dorosłych już dzieci: synów Jeffreya i Marcusa oraz córkę Jasmine. Synowie "MJ'a" przejawiali talent do koszykówki i występowali w zespołach uniwersyteckich, lecz nie udało im się przejść na zawodowstwo. Za wszelką cenę próbowali uniknąć porównań do legendarnego ojca, ale i tak nie zdołali od nich uciec. Postępująca frustracja sprawiła, że bardziej niż z dobrej gry zasłynęli problemami wychowawczymi, jakie wraz z wiekiem zaczęli sprawiać. Szczególnie we znaki daje się Michaelowi ostatnio Marcus, który najpierw został aresztowany za zakłócenie porządku przed jednym z hoteli w Omaha, a niedługo później opublikował na Twitterze zdjęcie swoich... genitaliów.
fot. Steve Lipofsky - Basketballphoto.com fot. Steve Lipofsky - Basketballphoto.com
Co przyniesie przyszłość? Cóż, "MJ" prawdopodobnie już nigdy nie wróci na stałe do Chicago, gdyż wystawił na sprzedaż swoją posiadłość w Highland Park. Nową siedzibą króla basketu jest Floryda, gdzie wraz z żoną mieszka w nowej rezydencji, na której budowę wyłożył z kieszeni 12 milionów "zielonych". Małżeństwo z byłą modelką wyraźnie mu służy. Michael niedawno skończył pięćdziesiąt lat, a podczas wakacyjnego campu Flight School w Kalifornii udowodnił, że nadal potrafi wykonać wsad do kosza. W grudniu 2013 roku "Air" poinformował natomiast, że Yvett jest w ciąży, a narodziny jego czwartego potomka planowane są na kwiecień 2014.

Koniec.

Specjalne podziękowania dla Steve'a Lipofsky'ego, oficjalnego fotografa Boston Celtics w latach 1981-2003 oraz twórcy serwisu Basketballphoto.com, za udostępnienie zdjęć wykorzystanych w artykule.

Bibliografia: People, superbikeplanet.com, nba.com, espn.com, basketball-reference.com.

Poprzednie części:
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. I
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. II
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. III
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. IV
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. V
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. VI
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. VII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. VIII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. IX
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. X
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XI
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XIII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XIV
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XV
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XVI
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XVII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XVIII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XIX
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XX
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XXI
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XXII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XXIII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XXIV

PS. Dwadzieścia pięć obszernych części pozwoliło na przedstawienie historii Michaela Jordana jedynie w pigułce. Z tego powodu wiele wątków zostało pominiętych lub dość poważnie spłyconych. Jeśli chcecie poczytać szerzej o relacjach "MJ'a" z kolegami z parkietu, rywalami i trenerami, o jego rodzinie, zainteresowaniach, działalności charytatywnej czy kulisach kontraktów reklamowych i najważniejszych meczów, to nic straconego. W przyszłym roku ukaże się publikacja, która będzie zawierać to wszystko, a nawet jeszcze więcej. Czy będzie to e-book, czy może papierowa książka, czas pokaże. Tymczasem zachęcam do śledzenia mojego profilu na Facebooku (facebook.com/ziemowit.ochapski) oraz czytania mojej książki pt. "Carles Puyol. Kapitan o sercu w kolorze blaugrana", której patronem medialnym jest portal SportoweFakty.pl.

Za tydzień pierwszy odcinek nowego cyklu, którego bohaterem będzie as Boston Celtics - Larry Bird.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×