Specjaliści od awansów. Miasto Szkła Krosno zbudowało najlepszy zespół I ligi
Skrzydłowi: Szymon Rduch
Mierzący 196 cm skrzydłowy obrał podobną drogę, jak Dawid Bręk. Obaj w przeszłości grali wspólnie w Kotwicy, Polfarmexie i Sokole Łańcut. Razem trafili też do Miasta Szkła Krosno. W zespole z Kutna 26-latek nie był podstawowym koszykarzem. Na Podkarpaciu pokazał, że warto na niego stawiać. Był jednym z liderów Sokoła. Dobrze poradził sobie także w jeszcze silniejszym zespole z Krosna. Na parkiecie spędzał średnio 28 minut. W tym czasie zdobywał 11,3 punktu a jego eval wynosił 10,6.
Mierzący 201 cm zawodnik dwa lata temu zamienił Miasto Szkła Krosno na BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Właśnie z tym klubem po roku w Łańcucie świętował awans do TBL. Tam nie grał jednak zbyt dużo, więc na początku sezonu powrócił do Krosna, by ponownie zwyciężyć w I lidze. Włodarze Miasta Szkła poszukiwali wzmocnienia, gdyż z powodu kontuzji w żadnym ligowym meczu nie mógł zagrać Krzysztof Krajniewski, który występował jedynie w przedsezonowych turniejach.
Pisarczyk rozegrał 31 spotkań, w których notował średnio 10,7 punktu, 4,6 zbiórki a jego eval wyniósł 12,6. W piątym spotkaniu rzucił Legii dziewięć "oczek".
Mierzący 202 cm 26-latek pochodzi z Warszawy. Pojedynki z Legią były, więc dla niego szczególnym wyzwaniem. Patryk Pełka na Podkarpacie trafił ze Stelmetu Zielona Góra. Był częścią zespołu, który w 2015 roku zdobył mistrzostwo Polski. Tam grał jednak niewiele. Łącznie na parkietach TBL spędził 45 minut w siedmiu spotkaniach. Odbudował się w Krośnie. W silnym zespole z I ligi był solidnym punktem.
Na parkiecie spędzał średnio 22 minuty. Jego dorobek to 8,9 punktu, 6,9 zbiórki i eval 13,9. Wcześniej Patryk Pełka wygrał już I ligę w 2011 roku z AZS Politechniką Warszawską. W finale mierzył się z ŁKS-em Jakuba Dłuskiego. W tamtym czasie, gdy liga nie była jeszcze zamknięta, z promocji na najwyższy szczebel cieszyły się dwie drużyny z zaplecza.
-
adorato Zgłoś komentarzTeraz dyskusje na 1 lidze SF zamarły
-
wajefel Zgłoś komentarzbardzo silne osobowo składy i dobry mecz można było obejrzeć na swojej hali co dwa tygodnie. Lublin, który utarł nosa Toruniowi, miał jedną ze słabszych drużyn w play offach, a składała się ona z Marcelego Wilczka, Grzelińskiego, Czujkowskiego, Mordzaka, Szawarskiego czy Pełki. Chłopaki z Kutna i ich publiczność byli wtedy niesamowici, a z tego co pamiętam wszystko mogło skończyć się inaczej, bo w ostatnim czwartym meczu Krosno odrobiło 16 punktów przewagi Kutnian i doprowadziło do dogrywki, w której decydującego rzutu nie trafił z czystej pozycji Darek Oczkowicz, kto wie jakby wyglądał piąty mecz w Krośnie. W tamtym czasie nawet na sportowychfaktach bywało ciekawie, zawsze imponowała mi mądrość barakudy z Kutna, a dziesiątki napinek z jakimś kibicem, prowokatorem z Torunia, którego nicku już nie pamiętam także były ciekawe i miały swój smaczek, pozdrawiam :)
-
Gabriel G Zgłoś komentarzbył najsilniejszy w historii I ligi. Potwierdza to fakt, że większość ludzi z tamtego składu błyszczała w obecnych rozgrywkach. Mieli wtedy pakę. Brek, Jakóbczyk, Dłuski, Kulon, Mazur, Sikora, Rduch czy Pabian i Glabas. Ale i te zaproszone zespoły miały wtedy mocne składy. Po reformie nie sądzę by jeszcze kiedykolwiek I liga była tak silna.
-
kowallo Zgłoś komentarzKrosno powodzenia w TBL siema wszystkim graczom z basketballcm