Mundial 2018. Kadra przyszłości, trzeba myśleć o EURO 2020

Najmniej problemów mamy w ataku i na bramce. Najwięcej w linii pomocy, którą trzeba zbudować na nowo, jeśli chcemy zagrać w Euro 2020. A będzie to historyczny turniej, rozgrywany w 12 państwach na pamiątkę 60. rocznicy mistrzostw kontynentu.

Marek Wawrzynowski 03 Lipca 2018, 12:07

Co dalej?

Po katastrofie na mundialu w Rosji reprezentację Polski czeka przebudowa. Nasi zawodnicy są coraz starsi, większość filarów kadry na kolejnej imprezie - EURO 2020 - będzie miała ponad 30 lat. Oczywiście najłatwiej wyrzucić wszystko do "niszczarki" i powiedzieć "zaczynamy od nowa".

Ale to by oznaczało, że musimy pogodzić się z brakiem awansu. A przecież nowy selekcjoner nie może sobie na to pozwolić. Zresztą drużyna musi cały czas utrzymywać się na jak najwyższym poziomie. Takim na jaki nas w danym momencie stać. Rewolucje są dobre w pierwszym odruchu. Przejście pokoleniowe powinno być i szybkie i łagodne. Większe zmiany będą odczuwalne w dłuższej, czteroletniej perspektywie. Należy ograniczyć ryzyko, ale nie można się go bać.

Jak może wyglądać nasza kadra w 2020 roku podczas mistrzostw Europy? Mamy sporo obaw, bo wiele młodych gwiazd polskiej Ekstraklasy nie zostało zweryfikowanych w poważnej piłce. A z historii wiemy, że taka weryfikacja często kończy się klęską. Przykłady? Mateusz Klich, Rafał Wolski czy Dominik Furman. Któż z nas nie widział ich kilka lat temu jako podstawowych zawodników kadry?

Piłka na zachodzie jest inną dyscypliną sportu. Szybsza, bardziej siłowa, zdecydowanie bardziej techniczna. Dlatego nowego selekcjonera czeka niezwykle trudne zadanie.