Wstydliwy rok Realu Madryt. Brak trofeów, koszmarne wpadki i wielkie porażki
Kuriozalne okienko
25 lat spędzonych na Santiago Bernabeu i 18 zdobytych trofeów - to dorobek Ikera Casillasa, który z kibicami pożegnał się bez przedstawicieli Realu. Legendarny bramkarz usiadł przed dziennikarzami i odczytał wzruszający komunikat. Podobno golkiper sam wybrał taką formę pożegnania, ale po fali krytyki, jaka błyskawicznie spłynęła na zarząd "Królewskich", następnego dnia zorganizowano bardziej "oficjalne" zerwanie współpracy, już w obecności Florentino Pereza. Niesmak jednak pozostał i na długo pozostanie.
Włodarz Realu zamierzał zastąpić legendę najlepszym bramkarzem Premier League - Davidem de Geą. Rozmowy z Manchesterem United zintensyfikowano pod sam koniec okienka i kiedy wydawało się, że strony doszły do porozumienia... transfer nie powiódł się, ze względu na kilkuminutowe opóźnienie z wysłaniem niezbędnych dokumentów. To zdecydowanie jedna z największych transferowych wpadek w historii futbolu.
W całej sprawie sporo musiał przeżyć również Keylor Navas. Kostarykanin chciał pozostać w Madrycie, ale nikt się tym nie przejmował. Bramkarz miał już podpisany kontrakt z Manchesterem United i czekał na oficjalne potwierdzenie. Kilka tygodni później przyznał: - Sytuacja się ciągle zmieniała. Tyle emocji się w nas skumulowało, że na koniec dnia razem z żoną po prostu się popłakaliśmy. Na szczęście Navas nie załamał się i od początku sezonu udowadnia, że jest jednym z najlepszych golkiperów w Europie.