Świetny skoczek, mistrz wywiadów, władca "internetów" - Piotr Żyła kończy 30 lat

Grzegorz Wojnarowski 16 Stycznia 2017, 16:24

Para pobrała się szybko, bo już w 2006 roku, doczekała się dwójki dzieci. Piotr chciał mieć trzecie, ale małżonka wybiła mu to z głowy. Powiedziała, że nie da rady. Czasem zresztą powtarza, że i tak ma w domu trójkę, ale jedno z dzieci jest bardziej wyrośnięte.

Córka Karolina i syn Kuba to dla Żyły najważniejsze osoby na świecie. Według jego żony tylko one są w stanie rywalizować ze skokami. - Widać, że facet ma fioła na ich punkcie. Gdy mówi się o dzieciach, on od razu się ożywia - mówi Sebastian Szczęsny.

Justyna jest w domu Żyłów głosem rozsądku. Dba też o rodzinny biznes - sieć sklepów z czapkami. Zaczęło się od prezentu, który podarowała mężowi - czapki "z oczami". Żyła często ją nosił, pokazywał się w niej w czasie wywiadów przed kamerą. Fani zaczęli pytać, gdzie można taką czapkę kupić. Wtedy skoczek wpadł na pomysł, że sam zaprojektuje swoją kolekcję. Czapki firmy o wymownej nazwie "Heho" spodobały się kibicom, firma ma się całkiem nieźle.

Ważnym członkiem rodziny jest dla Piotra także Adam Małysz. Z kuzynem jego żony, idolem od dziecięcych lat, Żyła niejednokrotnie szalał na góralskich weselach, czasem wyciąga go też na górskie wędrówki. Tyle, że "Orzeł z Wisły" czasem nie wytrzymuje tempa niezmordowanego wesołka. Z jednego z takich wypadów Piotr wrócił cały zadowolony, a Małysz, wedle relacji Justyny Żyły, powtarzał tylko "wody". Zapytany co się stało odparł, że "już nie może tak zasuwać".