Dwóch mocarnych hegemonów i cała reszta - zapowiedź turnieju mężczyzn Australian Open

Marcin Motyka
Marcin Motyka

Juan Martín del Potro

Argentyńczyk jako jedyny tenisista potrafił przerwać passę wielkoszlemowych zwycięstw Wielkiej Czwórki męskiego tenisa (Nadala, Djokovicia, Federera i Murraya) z ostatnich siedmiu lat, wygrywając US Open w 2009 roku. Rozwój tego tenisisty przerwała paskudna kontuzja nadgarstka, przez którą stracił cały 2010 rok, jednak obecnie z jego zdrowiem jest wszystko w porządku, a on sam ma za sobą wyśmienity poprzedni sezon.

Na rozgrzewkę przed Australian Open tenisista z Tandil wybrał turniej w Sydney. Mimo dość słabego początku, Argentyńczyk zdołał odnieść triumf w całej imprezie, w finale w niespełna godzinę rozbijając Bernarda Tomicia. - Jestem zaskoczony poziomem mojej gry, wszystko działa jak trzeba - mówił po sobotnim sukcesie. 
Wyniki, które del Potro osiągał na kortach Melbourne Park, nie są oszałamiające. Najlepszymi rezultatami Argentyńczyka są dwa ćwierćfinały, wywalczone w latach 2009 i 2012, w obu przypadkach przegrane z Federerem. Zaś w ubiegłym sezonie zdarzyła mu się bolesna wpadka i porażka już w III rundzie z Jeremym Chardym.

Del Potro nie jest stawiany w pierwszej linii faworytów, ale to gracz lubiący atakować z drugiego szeregu. Argentyńczyk znany jest z niesamowitej odporności psychicznej, którą dorównuje największym gwiazdom współczesnego tenisa, a gdy jego bity z pełną siłą i bez cienia zawahania forhend, będzie funkcjonował tak jak przed pięcioma laty na kortach Flushing Meadows, to Palito może bardzo mocno namieszać w stawce.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Australian Open: Atak młodego pokolenia - debiuty Bencić, Konjuh i Thiema

Polub Tenis na Facebooku
inf.własna / materiały prasowe
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • ExpertOfTennis Zgłoś komentarz
    Federer rozdziel towarzystwo :) A JJ tobie życzę udanego wystepu
    • RvR Zgłoś komentarz
      Muzza złapie formę i zrobi porządek :))
      • tomek33 Zgłoś komentarz
        Jeszcze jest- Murray, Del Potro, oni również mogą sięgnąć po tytuł w Australii, i to nie są żarty. W turnieju męskim, jest czołówka bardziej wyrównana, niż w kobiecym.