Serena Williams i pretendentki - zapowiedź turnieju kobiet US Open

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

Ana Ivanović

Serbka wielokrotnie wypowiadała się na temat swojego powrotu do grona 10 najlepszych tenisistek globu i w końcu przekuła słowa na czyny. Była liderka rankingu WTA rozgrywa naprawdę bardzo dobry sezon - licząc Puchar Federacji wygrała 48 meczów, a przegrała zaledwie 14. Triumfowała w Auckland, Monterrey oraz po raz pierwszy na trawnikach w Birmingham. I co najważniejsze była w stanie pokonać w tym roku Serenę Williams czy Marię Szarapową.

W Australian Open Ivanović niespodziewanie wyeliminowała młodszą z sióstr Williams, lecz w ćwierćfinale nie sprostała Eugenie Bouchard. Na kortach Rolanda Garrosa odpadła co prawda w III rundzie, ale wcześniej notowała godne uwagi wyniki w Stuttgarcie, Madrycie i Rzymie. Podobnie było w przypadku Wimbledonu: III runda, choć dwa tygodnie wcześniej wygrała w Birmingham.
Dotychczasowe występy Serbki w US Open nie powalają, bowiem tylko raz zameldowała się ona w ćwierćfinale (2012). Jednak w latach 2010-2013 regularnie osiągała IV rundę i przy obecnej formie 26-letnia tenisistka z Belgradu może pokusić się dobry wynik. Na kortach twardych w końcu grać potrafi, co udowodniła na początku sezonu oraz podczas US Open Series (ćwierćfinał w Stanfordzie i finał w Cincinnati, gdzie za każdym razem pokonywała ją Serena Williams).

- Występ w finale był dla mnie czymś wspaniałym. Teraz chce mi się jeszcze bardziej trenować i poprawiać te elementy mojej gry, którego tego wymagają. Jest więc nad czym pracować przed US Open i przed końcem całego sezonu. Czuję się jednak naprawdę znakomicie - powiedziała Ivanović po finale zawodów Western & Southern Open.

Kto wygra US Open kobiet?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Tenis na Facebooku
inf. własna / materiały prasowe
Zgłoś błąd
Komentarze (11)