Gwiazda, która świeciła w cieniu - kariera Marty Domachowskiej

Kacper Kowalczyk
Kacper Kowalczyk
Historyczne Melbourne

Występ w Melbourne był renesansem formy Domachowskiej. Jak burza przeszła przez eliminacje i I rundę, a w drugim meczu turnieju głównego zrewanżowała się Arvidsson za porażkę w Memphis. Następnie pokonała rozstawioną z numerem 24. Na Li, a w 1/8 finału na Rod Laver Arena stoczyła wyrównany dwusetowy bój z Venus Williams. Ten turniej również był historyczny dla polskiego tenisa - po raz pierwszy w IV rundzie Wielkiego Szlema znalazły się dwie Polki.

Ogromna liczba punktów pozwoliła warszawiance na powrót do pierwszej "100" rankingu, a kilka pojedynczych zwycięstw w większych turniejach przesunęło ją w okolice 60. miejsca. Taka pozycja okazała się wystarczająca, aby zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie w Pekinie. W debiucie Domachowska przegrała z Cwetaną Pironkową, a w deblu u boku Radwańskiej została pokonana przez Alonę i Katerynę Bondarenko.

Sezon 2008 zakończyła w pierwszej "100" rankingu, jak się później okazało po raz ostatni w karierze. Następny rok to przeplatanie występów w turniejach WTA z największymi ITF-ami i zawodami wielkoszlemowymi i summa summarum w klasyfikacji singlistek zanotowała spadek o blisko sto pozycji.

Polub Tenis na Facebooku
inf. własna / YouTube
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • Vivendi Zgłoś komentarz
    Ciekawy artykuł, choć szkoda, że to kolejne slajdy zamiast normalnego felietonu. Brakuje mi jakiejś choćby pobieżnej analizy stylu gry, silnych i słabych stron. Może wypowiedzi byłych
    Czytaj całość
    trenerów oraz statystyki w odniesieniu do osiągnięć innych Polek, typu przełamanie barier statystycznych i osiągnięcia sumy wygranych powyżej 1 mln dolarów. Z punktu widzenia sportowego więcej informacji było w zgryzliwym komentarzu Stanzuka.