Gwiazda, która świeciła w cieniu - kariera Marty Domachowskiej
Występ w Melbourne był renesansem formy Domachowskiej. Jak burza przeszła przez eliminacje i I rundę, a w drugim meczu turnieju głównego zrewanżowała się Arvidsson za porażkę w Memphis. Następnie pokonała rozstawioną z numerem 24. Na Li, a w 1/8 finału na Rod Laver Arena stoczyła wyrównany dwusetowy bój z Venus Williams. Ten turniej również był historyczny dla polskiego tenisa - po raz pierwszy w IV rundzie Wielkiego Szlema znalazły się dwie Polki.
Ogromna liczba punktów pozwoliła warszawiance na powrót do pierwszej "100" rankingu, a kilka pojedynczych zwycięstw w większych turniejach przesunęło ją w okolice 60. miejsca. Taka pozycja okazała się wystarczająca, aby zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie w Pekinie. W debiucie Domachowska przegrała z Cwetaną Pironkową, a w deblu u boku Radwańskiej została pokonana przez Alonę i Katerynę Bondarenko.
Sezon 2008 zakończyła w pierwszej "100" rankingu, jak się później okazało po raz ostatni w karierze. Następny rok to przeplatanie występów w turniejach WTA z największymi ITF-ami i zawodami wielkoszlemowymi i summa summarum w klasyfikacji singlistek zanotowała spadek o blisko sto pozycji.
-
Vivendi Zgłoś komentarztrenerów oraz statystyki w odniesieniu do osiągnięć innych Polek, typu przełamanie barier statystycznych i osiągnięcia sumy wygranych powyżej 1 mln dolarów. Z punktu widzenia sportowego więcej informacji było w zgryzliwym komentarzu Stanzuka.