Tokio 2020. Trzynasty dzień igrzysk za nami. Kolejnych medali brak, ale będą jeszcze okazje
Lekkoatletyka: Gigantyczny pech Marcina Lewandowskiego podczas igrzysk olimpijskich w Tokio
Gigantyczny pech prześladuje w Tokio Marcina Lewandowskiego. Kapitan naszej lekkoatletycznej reprezentacji najpierw przewrócił się podczas biegu eliminacyjnego, ale dzięki złożonemu protestowi dostał się do kolejnej rundy. Niestety, w czwartek zły los znów go zaatakował. Lewandowski kontrolował bieg, jednak podczas ostatniego okrążenia nagle poczuł silny ból nogi i nie był w stanie kontynuować rywalizacji (WIĘCEJ).
- Co się stało? Życie! Przyjechałem tutaj z drobną kontuzją łydki, ale nie zamierzałem się poddawać. Nie chciałem o tym mówić i się usprawiedliwiać. Wydawało się, że wszystko jest ok. Zaryzykowałem, brałem silne leki przeciwbólowe, ale dzisiaj poczułem bardzo silny ból. Bardzo żałuję, bo do tego momentu czułem się podczas biegu bardzo dobrze - powiedział Lewandowski w wywiadzie po zakończonym biegu (WIĘCEJ).