Niezwykle ciekawy sezon MotoGP. Siedem wyścigów, siedmiu różnych zwycięzców
Jak na ironię, choć w tym roku jesteśmy świadkami ciekawych wyścigów, w których dochodzi do niespodziewanych zwycięstw, możemy znacznie szybciej poznać nowego mistrza świata klasy MotoGP. W minionym sezonie losy tytułu ważyły się do ostatnich zawodów w Walencji, w których Jorge Lorenzo przyjechał do mety przed Valentino Rossim, zgarniając tym samym mistrzostwo.
W tym roku sytuacja wygląda inaczej. Marc Marquez jest zdecydowanym liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Hiszpan ma 50 punktów przewagi nad drugim w tabeli Rossim, a do zakończenia sezonu pozostało sześć rund. Można w nich zdobyć maksymalnie 150 "oczek".
Marquez jest przy tym jedynym zawodnikiem w stawce, który punktował we wszystkich tegorocznych wyścigach. Biorąc pod uwagę jak wiele dzieje się w tym sezonie w królewskiej klasie, nie można wykluczyć scenariusza, w którym "MM93" straci punkty z powodu upadku czy też awarii motocykla. Sytuacja, w której mistrza świata poznalibyśmy dopiero w Walencji, byłaby idealnym dopełnieniem sezonu 2016 w motocyklowych mistrzostwach świata.
ZOBACZ WIDEO: Kucharski: tej kadrze przyda się zimny prysznic (źródło TVP)