PGE Ekstraliga w obrazkach: Męki mistrza Polski. Fogo Unia dopiero na finiszu posłała rywala na deski
Fogo Unia Leszno dwa pierwsze mecze wygrała gładko. W trzecim się męczyła. Dlaczego? Jedni mówią, że to przez to, iż treningi odbywały się w upale, a mecz przy 12 stopniach. Inni mówią, że tym razem juniorzy nie załatali dziury po Jarosławie Hampelu.
20 stopni mniej i kłopoty
Fogo Unia Leszno miała przed meczem z truly.work Stalą Gorzów dwa treningi w upale. To miało (mogło) namieszać zawodnikom w głowach i sprawić, że na początku spotkania pogubili się co nieco z ustawieniami. W końcu trenowali przy 30 stopniach, a o ligowe punkty rywalizowali przy około 12. Nic dziwnego, że Piotr Pawlicki podobnie, jak Brady Kurtz czy Bartosz Smektała rozpoczęli od zera i dopiero w kolejnych biegach złapali właściwe regulacje.
Aktualne składy drużyn: PGE Ekstraliga -> | Metalkas 2. Ekstraliga -> | Krajowa Liga Żużlowa ->
-
-nutka- Zgłoś komentarzAch, co to była za męka! Dokoła same nagie kobiety, ubrane aż po szyję...;)
-
Piotr Gielda Zgłoś komentarzZawsze myślałem że wynik 51-39 to spokojne bezdyskusyjne zwycięstwo. Do dziś, dziś się dowiedziałem że to męczarnie. P. Ostafński męczarnie to są gdy się czyta pańskie wypociny.
-
Mat. Zgłoś komentarzzazdrości..Cóż możemy za to, że jesteśmy najlepsi?! ..
-
Beata Broszka Zgłoś komentarzW PGE Ekstraliga każdy może wygrać z każdym, więc mowa o męczarni Unii jest niepoważna. Mecze na styku trzymają w napięciu, a finisz Unii był doskonały.
-
Bob Kraków Zgłoś komentarz"męczarnie" zrodził w swojej głowie Ostaf
-
ByczaKrólowa16X Zgłoś komentarzŁaskawy Ostaf
-
Komentator Widmo Zgłoś komentarzciekawe jak by Unia przegrała w Lublinie na co może sobie pozwolić to dopiero pomyje poleca na Byki. A przecież PO dla Unii powinno być spokojne. Wróci Hampel i redaktor też będzie płakał.
-
Toromistrz Zgłoś komentarzpojechał na miarę swoich możliwości czyli 10 i więcej to byłby pogrom Stali.
-
Adamsik Zgłoś komentarzNapisał męki a mógł napisać fuks.Dziękujemy.
-
STAL.G_1771 Zgłoś komentarzUnii co królewskie ale dopóki Bartek się nie posypał było ładnie i równo jeśli chodzi o poziom. Trening treningiem, ustawienia ustawieniami, wszystko to ma wpływ w tym sporcie ale jak się rywalizuje z prawdziwym przeciwnikiem to często założenia biorą w łeb i rzeczywistość jest z gołą inna niż ta wcześniej zakładana. Po prostu życie, jedziesz tak jak przeciwnik pozwala a nie jakieś tam statystyki.
-
Sebol Zgłoś komentarzwygrał. Jak to mówi klasyk - nie ważne jak zaczynasz a jak kończysz. Najważniejsze, że Unia teraz jedzie do Lublina, nie w roli faworyta - w końcu męczy się.