Żużel. Cardiff świętuje. Brytyjczycy są dumni z tego turnieju Grand Prix już od ponad dwóch dekad
Największa radość gospodarzy - Chris Harris
To również jeden z najbardziej pamiętnych obrazków z Walii. Reprezentant Wielkiej Brytanii tylko raz wygrał cały turniej w historii w Cardiff i właśnie piętnaście lat temu dokonał tego nieduży wzrostem Kornwalijczyk, który debiutował wtedy w roli stałego uczestnika cyklu. Harris przez cały wieczór jeździł na tyle skutecznie, że bez zaskoczenia znalazł się w decydującym wyścigu. Nadzieje rodaków, którzy zasiedli na trybunach, rosły, choć stawka finałowa była przednia.
"Bomber" miał za rywali prawdziwe tuzy: Leigh Adamsa, Grega Hancocka i Jasona Crumpa. Po starcie został na końcu, ale sprytnie przedostał się przed Australijczyków. Tor był już w nie najlepszym stanie, dlatego jazda nie była płynna, bo zawodnikami szarpało raz za razem. Harris usadowił się za Hancockiem i mocno go naciskał. Jeszcze na początku czwartego okrążenia było trudno sądzić, że Amerykanin da się wyprzedzić. A jednak. Na wyjeździe z ostatniego łuku Brytyjczyk przechytrzył rywala i wpadł na metę pierwszy. Euforia na Millenium była wielka!
CZYTAJ WIĘCEJ: Maciej Janowski wspomina grę nerwów i wielki wieczór w swojej karierze
ZOBACZ WIDEO Apator popełnia błąd, oddając Holdera? Rutkowska-Konikiewicz: Robił wszystko, żeby zostać-
LaikCT Zgłoś komentarzZy Oskar Fajfer w SGP tez zastapi Zmarzlika i jego tron?? Hmmmm
-
Tomek z Bamy Zgłoś komentarzmoze go zabraknac;) Pozdro i z fartem.