Żużel. Egzotyka w cyklu Grand Prix. Łotwa za sprawą Andrzeja Lebiediewa dołącza do elity

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Kai Laukkanen w kasku czerwonym

Finlandia - Kai Laukkanen

Ze znacznie mniejszym dorobkiem swojego człowieka w GP miało też inne państwo z północnej części Europy. Finlandia na przełomie wieków i początku nowego miała dwóch zawodników, którzy ocierali się o speedway na niezłym poziomie. Był młody Joonas Kylmaekorpi, ale to piąty zawodnik finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów z 1995 z Tampere, czyli Laukkanen okazał się jak na razie jedynym lewoskrętnym Finem, który dostąpił zaszczytu walki o IMŚ.

Złośliwi powiedzą, że żużlowiec z Seinajoki załapał się jeszcze do systemu z 22 stałymi uczestnikami, więc miał łatwiej, jednakże awans wywalczył sobie sam, na torze. W finale eliminacji w roku 2003 w Poole zajął 4. pozycję, podczas gdy bilety do GP wywalczała czołowa szóstka (Kylmaekorpi był siódmy). W kolejnym sezonie Laukkanen tylko raz na dziewięć rund znalazł się w części głównej. Mistrzostwa zakończył na 20. miejscu, okazując się lepszym od dwóch innych pełnoprawnych jeźdźców, tj. braci Lukasa i Alesa Drymlów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ciekawe ściganie na 15-lecie startów Musielaka. Triumf Lidseya w Lesznie

Czy Andrzej Lebiediew zakończy cykl Grand Prix 2024 w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • speed01 Zgłoś komentarz
    Andrzej nie daje się do GP. Wie to każdy, kto obserwował jego "popisy" w tym sezonie.
    • Zamknięta w klatce pożądania Zgłoś komentarz
      Ma być emocjonująco, a nie egzotycznie. Jak GP będzie szło w kierunku dopuszczania do jazdy takie lebiegi pokroju Lebiediew…to trzeba się przygotować na rychły upadek tego cyrku.
      • Don Ezop Fan Zgłoś komentarz
        W GP bedzie nuda bez sasiada Don Bartolo Czekanskiego...