Żużel. Pigułka liczbowa przed Grand Prix 2024. Zmarzlik blisko samodzielnego rekordu. Jubileusze Doyle'a
Szwed w drodze po 1000 wyścigów i 200 wygranych
Fredrik Lindgren nie może obrażać się, gdy ktoś nazwie go weteranem. Raz, że to jest już 38-letni zawodnik, a dwa, że 1 maja minie dokładnie 20 lat od jego debiutu w cyklu. Jako nastolatek pojechał z "dziką kartą" w Sztokholmie i to jeszcze na Stadionie Olimpijskim. Co więcej, formuła tamtego turnieju była nokautowa i z liczbą 24 uczestników. To chyba wystarczający dowód na to, że Szwed to "dinozaur" i zarazem jedyny zawodnik, który łączy jeszcze niejako dwie ery GP.
Dorobek Lindgrena jest więc imponujący, choć de facto dopiero ostatnie lata są jego najlepszymi w karierze, co przełożyło się na srebrny i dwa brązowe medale. Ma on 1576 punktów zdobytych w 164 turniejach, co sprawia, że jest w tych statystykach w ścisłym topie w historii. Odjechał 956 biegów (licząc też dodatkowy o wicemistrzostwo z 2020), więc w 2024 roku należy oczekiwać jubileuszu 1000 startów. "Fredka" wygrał z tego 195 razy, także i barierę 200 powinien przekroczyć. Trzymamy rękę na pulsie i pilnujemy, kiedy to nastąpi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nielsen zauważył to u Zmarzlika. "To zła informacja dla innych"
-
Don Ezop Fan Zgłoś komentarz"Wreszcie nieodzownym elementem GP jest od 27 lat Praga". Na wszytkich rundach w Pradze byl Don Bartolo Czekanski z Wilkszyna.