Tak feralnego sezonu w Grand Prix dawno nie było. Wygra ten, kto dojedzie cały i zdrowy
Nie tylko czołówka pauzowała
Wcześniej wymieniliśmy żużlowców, którym kontuzje stanęły na drodze, czy to do tytułu mistrzowskiego, czy medalu w tym sezonie. Urazy jednak nie ominęły także innych uczestników Grand Prix.
W Kopenhadze groźny wypadek zanotował Andreas Jonsson, któremu pod koła wpadł Emil Sajfutdinow. Bardziej w tym karambolu ucierpiał Szwed, u którego stwierdzono złamanie łopatki. Kontuzja ta wykluczyła "AJ" z udziału w tegorocznym Drużynowym Pucharze Świata oraz Grand Prix Włoch w Terenzano.
Podczas tej samej Grand Prix w Kopenhadze kontuzji ręki nabawił się inny Szwed, Fredrik Lindgren, który również pauzował podczas Drużynowego Pucharu Świata. "Fredka" zdołał się wyleczyć na tyle szybko, że nie opuścił żadnego turnieju SGP i wrócił już na rywalizację we Włoszech.
Z uwagi na kontuzje stałych uczestników cyklu SGP dużo szansy pokazania się w tym roku otrzymali rezerwowi. Niestety, ich także dopadły kontuzje. Ales Dryml, który jeździłby praktycznie do końca sezonu w Grand Prix w miejsce Chrisa Holdera, kontuzji nabawił się podczas zawodów SEC w Togliatti. Wszystko więc wskazuje na to, że podczas Grand Prix Słowenii w Krsko szansę pokazania się w doborowym towarzystwie otrzyma kolejny rezerwowy cyklu Troy Batchelor.
Bez względu na to, jak zakończy się ostatecznie sezon 2013, zapisze się on w historii Grand Prix jako jeden z najbardziej pechowych. I jak tu nie wierzyć w magię liczb…
A jaki Waszym zdaniem byłby układ klasyfikacji SGP, gdyby nie kontuzje czołowych żużlowców? Który z żużlowców najwięcej stracił na urazie i pauzowaniu w poszczególnych turniejach? Czy mistrzem świata zostanie faktycznie najlepszy żużlowiec w sezonie, czy może ten, który po prostu ukończy go cały i zdrowy? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
-
Bartek STAL Zgłoś komentarzA gdzie AJ? :P
-
FAN_FALUBAZ Zgłoś komentarzwypadkach, po prostu upadli na PIEKIELNIE twarde wręcz BETONOWE sztuczne tory w GP, oglądając powtórki każdego z tych wypadków nikogo nie zdziwiłoby gdyby zawodnicy wstali i pojechali dalej...coś z tym trzeba zrobić. Holder w lidze angielskiej uderzył w dmuchaną bandę za którą była BANDA BETONOWA, no to już przegięcie żeby zawodnicy wogole zgadzali sie na start na torze z takim ROZWIĄZANIEM TECHNICZNYM. No i Sajfudinow- tu ułańska fantazja albo miedziaka albo emila, ktoś nie zamknął gazu, a ktoś przedłużył prostą, tylko ta kontuzja nie jest winą toru
-
polonista1979 Zgłoś komentarzhttp://bydgoski.pl/look/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=2&NrIssue=2546&NrSection=2&NrArticle=250122&IdTag=17
-
Kaczor Falubaz Zgłoś komentarzprzeciwności losu życzę powrotu do ścigania.
-
Jero Zgłoś komentarzbyło też, że Emil też już nie jechał w GP jak maszyna (mimo 2 kompletów w lidze). Owszem mógłby Emil jeszcze powalczyć, ale mimo wszystko jego kontuzja, czy kontuzja Chrisa nie umniejszają sukcesu Taia! Nie chciałbym by kiedyś mówiono, że został mistrzem dzięki kontuzjom innych. Oczywiście poczekajmy do końca sezonu, bo nic nie jest pewne... ale wszelkie znaki na niebie wskazują na czampionat Anglika Tak na marginesie zmniejszyłbym ilość turniejów GP, ale to moje zdanie :)
-
hetmanska Zgłoś komentarzzmienią sytuację ale i tak myślę, że główną przyczyną wypadków jest ogromna presja na wyniki.
-
Kacyk Zgłoś komentarzjak Tai zdobędzie tytuł to będzie to jakieś niesprawiedliwe że gnojek wyskoczył w tym roku i od razu zdobędzie majstra...
-
ikar Zgłoś komentarzprawda tak, że zarówno Emil jak i Chris są kontuzjowani przez złą ocenę sytuacji na torze....
-
Darol Zgłoś komentarzPrezes el mówił wręcz coś odwrotnego o bezpieczeństwie zawodników i komu tu wierzyć?
-
Waflu Zgłoś komentarz"Jak Bóg da, zostanę mistrzem świata"- niestety Emil, Bóg wolał złamać ci rękę.
-
TATA Zgłoś komentarzWszyscy maja przerwy w startach a Gollob Hampel i Hancock nie moga tego wykorzystać ! Emil wróci w sobote !
-
Scott4 Zgłoś komentarzSzkoda Emila miał wreszcie szanse na tytuł
-
charismatic enigma Zgłoś komentarzEmil miał szczęście w nieszczęściu. Miał mnóstwo szczęścia że Brzozowski nie wjechał mu w plecy, tylko przejechał mu po nogach.