Przepaść pomiędzy promocją SGP a MotoGP w Australii
Dla porównania, w najbliższy weekend w Australii odbędzie się również wyścig MotoGP. Australijczycy w motocyklowych mistrzostwach świata również mają bogatą historię. Wielu reprezentantów tego kraju sięgało po tytułu mistrzowskie, ostatnim z nich był Casey Stoner. Jednak obecnie w królewskiej kategorii z Australijczyków ściga się jedynie Jack Miller.
Organizatorzy robią jednak wszystko, aby przyciągnąć ludzi na zawody. W środę trzech zawodników - Marc Marquez, Brad Binder oraz wspomniany Miller pojawiło się na Melbourne Cricket Ground. Jest to ogromny, 90-tysięczny stadion w Melbourne. Marquez i jego koledzy z toru zagrali na nim w krykieta.
Stadion w Melbourne jest wysoki na 40 metrów, więc organizatorzy wyścigu MotoGP o Grand Prix Australii postanowili wykorzystać ten fakt. Po pokazowym meczu krykieta, Marquez, Miller i Binder wjechali na dach obiektu. Razem z nimi pojawił się motocykl królewskiej kategorii.
Całe zdarzenie zostało nagrane i posłużyło do promocji najbliższych zawodów w mediach społecznościowych. Podobnego zaangażowania w promocję nie widać ze strony organizatorów żużlowego Grand Prix.
-
Trevor74 Zgłoś komentarzporównanie naprawdę nie jest przesadzone, choć jestem fanem żużla to w tym roku dałem się namówić na MOTO GP w Brnie i powiem że szczęka opada, za tymi zespołami a mowa o dwóch zawodnikach stoją zakłady pracy na kółkach to trzeba zobaczyć bo ciężko to ot tak zrozumieć, o masie fanów nawet nie będę wspominał powiem tylko tyle że w tamtym roku było ok 150 tys :) to samo mówi za siebie, no i są mega gwiazdy w postaci np Valentino Rossiego :) kolorowo, ludzie z całego świata, nie przesadzam i proste zasady jedziesz pierwszy to wygrywasz nie ma tam + 30 +20 +choćby nawet +3 pkt jasno i przejrzyście :) rozmawiając z australijczykami właśnie bo obok nich akurat siedzieli nikt z nich nie znał żadnego Crumpa czy Adamsa goście kompletnie nie wiedzieli o kogo pytamy, za to jednogłośnie powiedzieli Michael Doohan :) tak więc żużel nigdy nie będzie GP500 i moim prywatnym zdaniem właśnie masę stracił poprzez formułę GP 500, finał winien być jednodniowy jak to miało cały czas poprzednio miejsce, wtedy Wembley wypełnione było po brzegi a obecne Wembley nawet nie posiada stałego toru i to pokazuje jak medialnie ten sport się stoczył, cały czas te wszystkie kombinacje tylko ujemnie się na tym sporcie odbijają, co tu mowa o innym kontynencie w europie nawet nie wiedzą co to żużel znajomy mój mieszka w Holandii i gdy czekali na GP zainteresowało to miejscowych holendrów tylko no właśnie tylko trzeba było im tłumaczyć co to za dyscyplina sportu jest bo myśleli że to będzie cross po czym chwile pooglądali znudziło ich to po chwili i poszli na piwko na miasto i tyle w temacie, jedno wiem za rok na GP do Brna ruszam obowiązkowo a może nie tylko Brno :) oby :) bardzo polecam bo naprawdę warto to całe święto zobaczyć na żywo a klimat jaki tam panuje coś niesamowitego :) a na nasze GP hm gdyby można było cofnąć czas to wybieram jednodniowe finały z lat 70/80/90 i już dzisiaj kupuje w ciemno bilety :) nie spałbym z wrażenia że będę mógł te gwiazdy speedwaya zobaczyć na żywo, dzisiaj ja takich gwiazd nie dostrzegam i wieje nudą niestety z toru co tu dużo gdybać chodziłem na żużel od 83/84 roku w tym roku jeszcze żadnego GP nie obejrzałem, kilka lat w tył tak przed zdobyciem tytułu przez Golloba to byłoby nierealne, cała ekipa oglądaliśmy u kogoś z nas w domu widownia od 10 do ok 20 chłopa :D żużel ma wrócić do korzeni a dzisiaj jak dla mnie to jakieś chude małe karakany płaczące jeżdżą, popada źle sucho też źle i to ma być czarny sport dla twardzieli ;) coś mi tu nie hallo z tym a zabezpieczeń mają i tak przecież dużo więcej niż ich poprzednicy o których to śmiało można powiedzieć że gryźli żużel
-
RECON_1 Zgłoś komentarzMoze glupi przyklad ale powiem, bedac dzis w ksiegarni rzucila mi sie w oczy ksiazka o sportach motororowych, zgadnijcie na ktorej stronie byl zuzel.
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzCzytając posty poniżej. Każdy piszący ma swoje zdanie co gorsza wszystkie mają więcej lub moiej słuszności w tym temacie,
-
Lejonen Gislaved Zgłoś komentarzna poważnie ( tak jak np super cross i motocross wypromowali Amerykanie). Tu są wielkie pieniądze. Dlaczego ? Bo potencjał jest największy i został wykorzystany. Największy atut: każdy może "jeździć" na takim motocyklu po szosie każdy może kupić sobien "podobny" motocykl. Mnóstwo ludzi w różnych kategoriach zawodowo czy amatorsko ściga się a takim sprzęcie. A teraz żużel: sport niszowy, wiejski. Nie ma takiego potencjału i nigdy nie będzie się mógł równać z Moto GP. Ale warto pamiętać że kiedyś był całkiem popularny w Europie i gromadził sporą widownię niemal wszędzie. No i wisienką na torcie był finał na Wembley. Żużel ma tylko jeden duży atut: można go władować na każdy topowy stadion i zrobić jak ważną imprezę, gdzie każdy wszystko widzi. Jest to drogie w stosunku do przychodów ale da się. Problem leży w tym, że należy do FIM gdzie od wielu lat jest dyscypliną ostatnią w hierarchii wartości. Jednym z powodów tej pozycji jest fakt, że najbardziej popularny i najchętniej uprawiany w Europie jest od dłuższego czasu w trzech krajach: Polsce, Danii i Szwecji czyli w krajach z punktu widzenia globalnego nieistotnych, które nie mają siły oddziaływania na inne. Wiadomo, Dania i Szwecja to kraje z niedużą liczbą ludności, mały rynek, do tego specyficzne, a Polska, były blok wschodni, kraj biedny. To nie jest mocna reprezentacja. Inne motocyklowe i inne wyścigi mają oparcie we Włoszech, Hiszpanii, Francji, Niemczech, Anglii no i przede wszystkim poza kontynentem USA i Japonii. Kolejna różnica: obecnie wszyscy żużlowcy razem wzięci to o wiele za mały rynek żeby opłacało si w niego wchodzić japońskim koncernom, poza tym specyfika spadowania lub nie i tak by je odstraszyła. Poważna firma mogłaby sprzedać taki sprzęt tylko zużlowcom i paru amatorom. FIM nie chciało juz zorganizować IMŚ więc sprzedał prawa pierwszemu i jedynemu chętnemu, BSI, które za chwilę przedłużyło umowę o bodajże 21 lat, a na pewno do 2021. To na rynku praw sportowych był ewenement. BSI nie chce na żużlu zarabiać, dlatego nie zainwestuje w ten sport, to zresztą by było "nic pewnego" i ogranicza się do minimalnych działań organizacyjnych, właściwie odkładając promocję, czerpiąc śladowe korzyści z posiadania tych praw. BSI chciało sprzedać te prawa ale nie ma poważnych chętnych, bo jak mają dostać sumę która dla IMG stanowi grosze to już sami wolą się bawić, niech kapie. BSI zrobiło przez tyle lat bardzo mało, a ma możliwości, tylko tak samo jak w FIM , nie ma takich planów. Zawsze mogło być jednak gorzej. Gdyby GP nie kupił od FIM nikt toby teraz miało prestiż podobny do GP na longtracku. Poza tym problem z torami- unijne bzdury dot. hałasu, ekologii, wzrost ceny gruntu od czasów gdy budowano tory, wzrost kosztów sprzętu. GP to tylko czubek góry, brak podstaw. Nie zanosi się na zmianę. Prawdziwym przełomem byłby całkiem nowy, tani sprzęt (tu sprzeciw tunerów którzy są w tym sporcie najważniejsi oraz FIM która daje homologacje) i/lub powołanie federacji (tu sprzeciw wielu związków, w tym PZM który przypadkiem znalazł dojną krowę, przez długi czas nie zdając sobie sprawy co ma, sam Andrzej od żużla zawsze stronił)
-
pazuzu97 Zgłoś komentarzstartowali sami najlepsi Vacul, Emil, Grisza koniecznie muszą tam byc No i tak... gdyby co 4 turniej jakis Pedersen czy inny sie z innym pobil na torze w warunkach amerykanskiego NHL to by było niewątpliwie show :)
-
HDZapora Zgłoś komentarzprezentują się na scenie. Cześć , jestem Greg Hancock MŚ żużlu , zwrócił się do Michaela Doohana. Doohan spojrzał na Grega i powiedział "aha" i tak się skończyła konwersacja mistrzów świata na żużlu i moto GP. MotoGP nie dzieli od SGP przepaść. To są inne "galaktyki"
-
teknokiller Zgłoś komentarzkot.A że mają się dobrze to było widać po zaangażowaniu w Warszawskie GP.Głupcy z Polski i tak zapłacą z państwowej kasy ,czyli dalej naszej.A jak tu promować się o mój ty panie Aborygeński Boże poprzez Warda czy Adamsa?mistrzostwa świata w wyścigach na wózkach mogli by wspomóc a tak to ciężko ,bo na ten czas może jest posucha na speedway w Australii.A pchają się tam bo są naiwniaki którzy chcą rzucić groszem w kasetkę angola.Może w Dubaju lub Bombaju było by to coś ale miejscowi mogli by to odebrać jak jakiś kolorowy jarmark.Jedyne słuszne kierunki to Rosja i Stany póki dolar jeżdzi Dlatego to porównanie uważam za niepoprawne.Amen!!!
-
omniscient Zgłoś komentarzNAJWIĘKSZA POLONIA DO CIĘŻKIEJ CH....!!!!! Stadiony amerykańskie to kolosy a nasi sportowcy zawsze przyciągają rzesze kibiców z biało-czerwonymi barwami. I do tego wiecznie młody Greg... Wstyd dla BSI.
-
xx Zgłoś komentarzkiedy...chyba od począku cyklu'95?
-
PSŻ POZNAŃ 2004 Zgłoś komentarzWiele osób o tym nie wie, ale BSI 15 lat temu , gdy podpisało umowę na organizację SGP, obiecało że rozpowszechnią żużel do poziomu F1...