Ekstraligowi królowie bonusów. Zaskakujące nazwiska na czele zestawienia

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

1. Damian Baliński - 269

Dla Unii Leszno zdobył prawie 2,5 tysiąca punktów. Podobnie jak opisywany wcześniej Miedziński, stał się legendą swojego macierzystego zespołu, choć nigdy nie był jego liderem. To równa jazda i wierność barwom dały mu miejsce na kartach historii.

Z tego też względu Baliński miał sporo okazji do inkasowania punktów bonusowych. W przeszłości jeździł w parze z troszkę mocniejszym Krzysztofem Kasprzakiem, później stanowił uzupełnienie znakomitego Janusza Kołodzieja, a w ostatnich latach na "Smoku" wspierał w bojach Przemysława Pawlickiego, Troya Batchelora czy nawet Nickiego Pedersena. Baliński, choć poprawnie wywiązywał się ze swoich zadań, był więc skazany na oglądanie pleców kolegów i zdobywanie bonusów.

Ostatnie lata to już schyłek kariery wychowanka Unii Leszno. W tym roku będzie on świętować swoje 40. urodziny i choć podpisał kontrakt w PGE Ekstralidze, to ciężko będzie mu przebić się do pierwszego składu ROW-u Rybnik. Już poprzedni sezon pokazał, że o punkty, a co z tym idzie - o bonusy - jest coraz trudniej. Niewykluczone więc, że po sezonie to młodszy i mający pewne miejsce w składzie Miedziński wysunie się na czoło stawki.

Czy uważasz, że punkty bonusowe są potrzebne? (odpowiedź uzasadnij w komentarzu)

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (13)
  • półkownik Zgłoś komentarz
    co prawda najlepsze lata Protasiewicz ma za sobą co za kretyn to napisał pzdr z Leszna .
    • 44 sezon w elicie Zgłoś komentarz
      Kapitalne statystyki pokazujące kto walczy na torze dla klubu a nie dla siebie :) Jednak można coś ciekawego napisać na tym portalu ;) Pzdr ;)
      • Bennasi Zgłoś komentarz
        Dla leniwych Damian Baliński - 269 Adrian Miedziński - 261 Piotr Protasiewicz - 235 Greg Hancock - 234 Andreas Jonsson - 229 Jarosław Hampel - 207 Tomasz Gollob - 199 Krzysztof Kasprzak -
        Czytaj całość
        199
        • Cysio Zgłoś komentarz
          Bonusy powinno się liczyć jak w Anglii. Ile razy oglądaliśmy biegi, w których ostatni zawodnik markował defekt "okradając" w ten sposób rywala jadącego na 3ciej pozycji za kolegą z
          Czytaj całość
          pary. A później dochodziło do niepotrzebnych pyskówek.
          • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
            Bonus jest potrzebny na torze dla zawodników,Mamy wtedy jadę zespołową a nie walkę singlową. Wszystkie zawody drużynowe tracą na wartości w tedy.
            • ray_gdz Zgłoś komentarz
              Bonusy są potrzebne chociażby dlatego, żeby nie dochodziło do głupiej walki na torze między zawodnikami jednej drużyny o ten jeden dodatkowy punkt.
              • WESSLEY 1703 Zgłoś komentarz
                Punkty bonusowe są opcją dodatkowej motywacjiidla zawodnikow
                • stalowy holender Zgłoś komentarz
                  szacun Bally!