Dziesiąty przystanek Nickiego Pedersena. Na dłużej zakotwiczył tylko w Lesznie

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Sukcesywna jazda poza Ekstraligą

Kariera Pedersena w polskiej lidze rozpoczęła się od epizodu w Starcie Gniezno w 1999 roku, gdzie wystąpił w jednym meczu. I Liga była wówczas najwyższą klasą rozgrywkową w naszym kraju, lecz zapowiedziana wcześniej reorganizacja sprawiała, że z ligi spadały aż trzy zespoły, tak aby mogła powstać ośmiozespołowa Ekstraliga. Start był jednym ze spadkowiczów, a sam 22-letni wtedy Duńczyk rozpoczął podróż po kolejnych klubach.

Choć zaczął powoli przebijać się do światowej czołówki i osiągał pierwsze sukcesy w cyklu Grand Prix, w latach 2000-2003 decydował się na jazdę na zapleczu elity. Startował w Grudziądzu, Gdańsku, Zielonej Górze i Rybniku. Należał do czołowych postaci w każdym z zespołów, ale i też był jednym z najlepszych zawodników w całej lidze. Dodatkowo za każdym razem jego drużyna biła się o awans i tylko w Grudziądzu nie udało mu się go wywalczyć. Pedersen wydatnie pomagał w zdobyciu promocji do Ekstraligi, ale za każdym razem opuszczał szeregi świeżo upieczonych beniaminków i zostawał w I Lidze.

ZOBACZ WIDEO Nowe pomysły na walkę z dopingiem w sporcie żużlowym
Czy w sezonie 2018 średnia biegowa Nickiego Pedersena przekroczy granicę 2 punktów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
  • Skam Zgłoś komentarz
    Zobaczymy jak się będzie spisywać w Tarnowie. Ja daje mu szanse i o to samo proszę każdego kibica ,,Jaskółek".
    • Włókniarz 1946 Zgłoś komentarz
      Kolega Janiszewski ma blade pojęcie o tym co pisze... Power zdobył dla Lwów brąz w 2009 drogi panie "redaktorze" :) Przydała by się drobna korekta :) Pzdr :)
      • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
        Powodzenia Nick w Tarnowie. Co do tego zawodnika można mieć obawy .Aby się nie odnowiła kontuzja kręgosłupa. Jadąc w meczu ligowym niech jedzie w parze nie jako syngiel .Wtedy Tarnów
        Czytaj całość
        może coś ugrać, Oraz powinien jechać nieco rozważniej na torze, dbał o swoje i cudze kości.
        • yes Zgłoś komentarz
          Były czasy, gdy zmiany klubów nie były na porządku dziennym/rocznym... Obecnie umowy zawierane są na krótkie okresy, nierzadko roczne. Zdarza się więc, że niektórzy zawodnicy są w
          Czytaj całość
          stanie zaliczyć i 10 klubów. Idą dalej z różnych przyczyn, z mniejszego lub większego/wielkiego wyrachowania.
          • Michal-Cz-wa Zgłoś komentarz
            Nicki pierwszy medal DMP (brązowy) wywalczył w 2009 roku w barwach Włókniarza Częstochowa, a nie w 2011 roku ze Stalą Gorzów. Pan redaktor coś za małą wiedzę ma o tym o czym pisze!!!
            Czytaj całość
            http://wlokniarz.com/historia/
            • - Paweł - Zgłoś komentarz
              Teraz będzie miał ambicje byc nadala "maszynką do zarabiania pieniedzy", wiec skonczy sie jego jeżdzenie parą
              • RadaR RS-WD40 Zgłoś komentarz
                Mówcie co chcecie ale Leszno zmieniło trochę mentalnie dzika. Nicki zaczął nawet jezdzić parą, a przynajmniej dość często zdarzało mu się oglądać na kolegów, czego wcześniej
                Czytaj całość
                nigdy nie robił. To z Lesznem zdobył swoje 2 medale DMP, których wcześniej nigdy nie miał. Nicki miał ten problem, że był maszynką do robienia pkt. Zazwyczaj składano drużynę opierając się na Pedersenie + 6 kevlarów i kończyło się jak się kończyło. Nicki notował 21pkt, tyle samo co reszta tych 6 kevlarów. W Gorzowie miał jedynie dość dobrych partnerów no i w Częstochowie, kiedy jezdził z Dziadkiem Hancockiem i ś.p. Richardsonem. Trochę padł ofiarą budżetu klubów, a tani nigdy nie był.