BSI likwidując DPŚ zabiera piękne emocje. To były często najlepsze zawody w sezonie
Iversen wyszarpał Puchar na ostatnich metrach
Nie zawsze ostatnie wyścigi finałów DPŚ były tak szczęśliwe dla Polaków jak te w Lesznie czy Pradze. W 2014 roku w Bydgoszczy trener Marek Cieślak postawił na doświadczoną czwórkę, bo młodzież nie była wtedy w najwyższej formie. Piotr Protasiewicz, Krzysztof Kasprzak, Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej w Bydgoszczy prowadzili niemalże przez cały finał. Tym razem to nie Polacy, a rywale korzystali z jokerów i gonili lidera.
Przed decydującym wyścigiem Polska i Dania miała po 36 punktów, a Australijczycy tracili do liderów 3 punkty. W 19 biegu leżał bowiem Piotr Protasiewicz i Polacy stracili jak się później okazało bezcenną zdobycz punktową. W 20 wyścigu pewnie wygrał Darcy Ward, a przez prawie cztery okrążenia na drugiej pozycji, oznaczającej Puchar Świata dla Polaków jechał Janusz Kołodziej. Prawie robi jednak różnicę. Szalejący za plecami Kołodzieja, Niels Kristin Iversen, na ostatnim wirażu przepuścił decydujący atak i po zewnętrznej wyprzedził Polaka, odbierając tym samym gospodarzom zwycięstwo. Duńczycy zrewanżowali się tym samym za finał z 2010 roku, kiedy to Polacy wydarli im zwycięstwo na ich ziemi. Był to jednocześnie jeden z najbardziej wyrównanych finałów w historii. Duńczycy mieli punkt przewagi nad Polakami, a nasi punkt nad Australią.
Oby zeszłoroczny finał DPŚ i nie był ostatnim w historii. Miejmy nadzieję, BSI nie zlikwiduje na stałe tych zawodów, a w FIM zwycięży koncepcja rozgrywania co dwa lata przemiennie DPŚ i Speedway of Nations. Oficjalne decyzje zapaść mają w najbliższych tygodniach.
-
Stay Strong Grisza Zgłoś komentarztak późno. Patrząc na poziom żużla to parami też się długo nie nacieszymy. Jakie piękne emocje? Zawody dla Januszy. Najlepsze zawody w sezonie? Taa. cuda na kiju. Słaba obsada, ogromne różnice sprzętowe, absencje czołowych zawodników, ciągle te same tory, brak chętnych do organizacji poza Polską i Danią - to cały "Puchar Świata". Świat to o tym nawet nie słyszał
-
adamo rybnik Zgłoś komentarzmamona i poza Polską nikt się specjalnie nie kwapi do wyrzucania pieniędzy na BSI, by móc zorganizować imprezę, która generuje raczej tylko straty. Z drugiej strony, to też nie jest wina BSI, że żużel w wielu krajach jest w odwrocie i trudno zebrać ekipy złożone z zawodników gwarantujących poziom godny rangi MŚ.
-
Saddam Zgłoś komentarzświata. Prawa kupili Anglicy a Polak jak zwykle mądry po szkodzie.
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzgospodarz organizowania takich imprez. BSI nic nie robiąc w tym temacie pieniądze dobre za to brać.Oby to się wszystko trzymało kupy BSI musi pofolgować nie co z haraczem.
-
yes Zgłoś komentarzod kilku lat pisano, że powinny odbywać się MŚP
-
RUNner Zgłoś komentarzrównać do najlepszych, nigdy odwrotnie. Tylko takie podejście zapewnia rozwój dyscypliny. Likwidowanie imprezy niczemu nie służy. Co dwa lata, prestiż DPŚ nie wzrośnie, bo niby co? Inni nagle zmontują lepsze składy? A pary spokojnie można rozgrywać równolegle. Jak zwykle chodzi o kasę, czyli pazerność BSI.
-
malin1976 Zgłoś komentarzA mnie cieszy to że dpś zdechł i z przyjemnością zobaczę dwudniowy finał z udziałem siedmiu ekip naszpikowanych gwiazdami . Co kto lubi .