Żużel. Zagraniczne legendy Fogo Unii Leszno. Emil Sajfutdinow podąża śladami Leigh Adamsa
Łukasz Kuczera
Inni nie wybili się ponad przeciętność
Wieloletnia obecność Adamsa w Unii sprawiła, że klub nie ma wielu nazwisk obcokrajowców na swojej liście. Należy bowiem pamiętać, że niegdyś regulamin zezwalał na start maksymalnie jednego lub dwóch obcokrajowców w meczu.
Czytaj także: Darcy Ward chwali Donalda Trumpa
Adams sprowadzał do Leszna swoich rodaków (Adam Shields czy Travis McGowan), ale trudno nazwać ich znaczącymi postaciami w historii Unii. Ostatnio śladami znanego rodaka podąża Brady Kurtz, ale jego wyniki też nie rzucają na kolana.
Przez klub przewinęli się też Duńczycy (Kenneth Bjerre czy Peter Kildemand), Amerykanie (Greg Hancock czy Ronnie Correy). Jednak w tej chwili nikt za nimi w Wielkopolsce nie tęskni.
Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
-
KACPER.UL. Zgłoś komentarzstep,na rowerze jeżdzi tylko tym na siłce,a kontuzję zagryza jak ogórki kiszone i pojedzie z kontuzją nawet wybierając sobie rywala do PO.No,i ten uśmiech.Robi wszystko.W Toruniu robił tzw krecią robotę.Dziwnie się uśmiechał po przegranych w plecy 1-5:)Puentując wątek cztery sezony dzika Dzika w Hybrydzie,i dwa tytuły DMP.Szacun.Jak ten czas leci... Zaś Emil chciał przyjść sam.Hybryda tylko zrobiła przysługę Apatorowi:)Miał przyjść tylko na rok.Wydoić klub,i zwiać cichaczem ala Vaculik po romansidłach w parkingu.A,dna nie widać:)Kildemand?Wrrrr.... Adams klasa w sobie.Czapki z głów.
-
Doniu512 Zgłoś komentarzmu szansę i można powiedzieć, że jest wychowankiem Bydgoskiego klubu i ten sentyment myślę, że przeważy.
-
LeszczynskiBYK Zgłoś komentarzPamiętać o Adamie, Travisie, czy Ronnim, a nie np. o Juricy Pavlicu to... dość dziwne
-
bodek. Zgłoś komentarzPanie redaktorze Adams jeździł w Unii już w roku 1996.Nie rób się Pan podobny do Ostafińskiego.Jak się nie wie to wujek google podpowie.Poco pisać bzdury.