Żużel. Największe sensacje Grand Prix Challenge. Kto zaszokował świat speedwaya i wjechał do cyklu?
Tomasz Chrzanowski (Polska) - 2004 w Vojens
W latach 2002-2004 droga marzących o awansie wiodła nie do znanego wcześniej GP Challenge, a do hucznie nazwanego Wielkiego Finału IMŚ. Od 2005 gruntownej zmianie ulegała też formuła rywalizacji w cyklu i sito eliminacji w 2004 było o wiele ciaśniejsze, ponieważ awans wywalczali tylko dwaj najlepsi. Decydujące zmagania miały miejsce w Vojens, gdzie miejscowi liczyli na czterech swoich reprezentantów. Żaden jednak nie zdołał zmieścić się w ścisłym gronie, co było m.in. zasługą jednego z Biało-Czerwonych.
Zawody padły łupem uznawanego wtedy za największą nadzieję szwedzkiego speedwaya, Antonio Lindbaecka. Tego, kto wraz z nim wywalczył bilet do GP 2005, nie spodziewał się już nikt. Najniżej notowany z naszych rodaków osiągnął życiowy sukces. Chrzanowski najpierw awansował do półfinału, a potem do finału, gdzie musiał pokonać dwóch rywali. Stoczył znakomity bój z Hansem Andersenem i obronił się przed Kennethem Bjerre. Sensacja stała się faktem. Przedstawiciel pierwszoligowego Wybrzeża Gdańsk zaszokował świat speedwaya.
CZYTAJ WIĘCEJ: W PGE Ekstralidze będą obowiązkowe plandeki chroniące tory przed opadami!
-
ecik6 Zgłoś komentarzBrak kasy na sprzęt
-
smok Zgłoś komentarzSmolinski dał radę.
-
RECON_1 Zgłoś komentarzMyslalem ze wspomna o ekspercie wygrywania GPCh a moanowicie Bomberze:)
-
Całkiem obiektywny Zgłoś komentarztak piszę o polskim zawodniku, ale KK nie zasłużył sobie na uczestnictwo w SGP 2021. Byli zawodnicy których osiągnięcia w dzisiejszym żużlu są o niebo wyższe niż to w wykonaniu naszego DJ-a.