Nowe fakty o masakrze na IO w Monachium. Sportowcy z Izraela byli torturowani
"Zdjęcia tak straszne, jak mogłyśmy to sobie wyobrazić"
We wrześniu 1992 r. Ankie Spitzer i Ilana Romano spotkały się ze swoim prawnikiem, który wrócił właśnie z Monachium. Przywiózł zdjęcia z policyjnych akt, udostępnione po 20 latach przez Niemców.
Prawnik najpierw ostrzegł obie kobiety. Stwierdził, że nie powinny oglądać tych fotografii. Spitzer i Romano nie chciały jednak o tym słyszeć. Zeltzer zaproponował więc, że wezwie lekarza, by był obecny podczas ujawniania całej prawdy o masakrze z 1972 r. Na to wdowy także się nie zgodziły. Wiedziały, że muszą i chcą się z tym zmierzyć same.
- Fotografie były tak straszne, jak tylko mogłyśmy sobie to wyobrazić - przyznała Ilana Romano. Zobaczyła między innymi swojego męża, leżącego w kałuży krwi. To on - wraz z Moshe Weinbergiem - zginął jako pierwszy.
Yossef Romano uprawiał podnoszenie ciężarów, był postawnym, silnym i odważnym mężczyzną. Po wejściu terrorystów do budynku (na zdjęciu) zajmowanego przez członków drużyny z Izraela postanowił działać. Zaatakował napastników. Jednego z nich uderzył w twarz, zabrał mu AK-47 (czyli kałasznikowa). Nie miał jednak szans w starciu z ośmioma bandytami. Został zastrzelony. Jego ciało zostawiono na podłodze. Miała to być swoista przestroga dla innych zakładników, którym przyszłoby do głowy stawianie oporu.