Podsumowanie MP U-20

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Podopieczni Przemysława Szurka, pomimo zdrowotnych problemów, zagrali niezły turniej

5. miejsce - Biofarm Basket Junior Poznań

Od początku wiadomo było, że o medal będzie Biofarmowi trudno, bowiem faworytami zdawały się być ekipy Asseco, Śląska i WKK, co zresztą swoje znalazło swoje potwierdzenie. Celem poznaniaków było jednak wyjście z grupy, czego osiągnąć się nie udało. Niemniej przy nieco większej dozie szczęścia i nieco niższej porażce z Zastalem, zespół Przemysława Szurka mógł być w czwórce, pomimo swoich kadrowych problemów.

W pierwszym meczu turnieju półfinałowego z gry wypadł podstawowy podkoszowy, Maciej Waraczyński, który doznał poważnego skręcenia stawu skokowego. Do dyspozycji trenera nie był także Michał Rybakowski (zerwane więzadła krzyżowe). Z kolei z Michała Marka sztab szkoleniowy mógł skorzystać jedynie w dwóch pierwszych meczach turnieju finałowego. Jednak to jeszcze nie wszystko, bowiem Dawid Gruszczyński, lider punktowy zeszłorocznej srebrnej ekipy U-18, grał na turnieju na własną prośbę.

Wszystkie powyższe składowe sprawiły, że gra w największej mierze skupiła się na Patryku Stankowskim, Mikołaju Kurpiszu, Szymonie Ryżku i Wojciechu Frąckowiaku. Jeśli w którymś przypadku szukać zawodnika, który nie spełnił oczekiwań, będzie to ten pierwszy. Nie dało się nie zauważyć, że poprzedni sezon dla Stankowskiego był dużo lepszy. Wtedy bowiem, zarówno w U-18 jak i w U-20, był motorem napędowym zespołu. We Wrocławiu tego nie było. Poza tym jego skuteczność była dramatyczna. Nie stanowił w zasadzie żadnego zagrożenia dla rywali. Zaledwie 5 trafionych rzutów na 34 próby w ciągu czterech dni mówi bowiem samo za siebie...

Na swoim spodziewanym poziomie zagrał za to Szymon Ryżek. We Wrocławiu dostarczał w każdym meczu średnio 13 punktów i 6,5 zbiórki. Pod tym względem był najpewniejszym punktem zespołu, bowiem po prostu trzymał poziom. Poza tym zespół z nim na parkiecie nie był ani razu na minusie, a to także pokazuje, jak wielki wpływ miała obecność tego zawodnika na placu gry. Warto powiedzieć kilka słów także o Dawidzie Gruszczyńskim, bowiem w ostatnim meczu turnieju zdobył 14 punktów, miał 7 zbiórek, dwa przechwyty i blok. Bez jego dobrego występu, Biofarm nie miałby piątego miejsca. Jak na kogoś grającego z kontuzją, występ bardzo dobry.

Z dobrej strony pokazał się także Mikołaj Kurpisz, w 3 z 4 spotkań notujący double-double. Ogólnie był to dla niego dobry turniej, choć gdyby gdzieś szukać małej rysy, można przyczepić się do kwestii jego skuteczności. Ale jednocześnie zauważyć trzeba, że Mikołaj to dopiero 18-latek i w każdym spotkaniu miał przeciwko sobie starszego i tym samym bardziej doświadczonego rywala (kolejno Fatz, Szymański, Kiwilsza, Karwowski). Najlepiej poradził sobie z tym ostatnim, notując w meczu o 5. miejsce 22 punty i 12 zbiórek. Niejako wisienką na torcie, dla ukoronowania jego dobrego turnieju, były kluczowe dwa punkty na sekundy przed końcem meczu.

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)